chichot dona
/ 164.127.52.* / 2016-01-30 16:18
Jeśli więc ceny ropy utrzymają się dłużej w okolicach obecnych poziomów, to oznacza dla rosyjskiego państwa duże kłopoty - komentuje dla money.pl Dorota Sierakowska,
Ile razy już podobne "obwieszczenia" różnorakich ekspertów czytałem, słyszałem. Gdyby te eksperckie wieszczenie miało jakieś prawdziwsze podstawy to Rosji takiej jaką znamy już dawno nie powinno być a po Putinie słuch już dawno powinien zaginąć.
A tu jak na przekór wszelakim ekspertom, Rosja trzyma się całkiem , całkiem. Oczywiście ponosi koszty swojej geopolityki i to znaczne koszty.
Rosja dla tzw. zachodniego eksperta jest nieodgadniona , ciekawe dlaczego? Jestem zdania, że nasi eksperci doskonale zdają sobie sprawę z możliwości Rosji oraz z tego, że Rosji nie da się podejść w taki sposób jak wiekszość innych państw globu.
A te "ekspertyzy" które są upubliczniane służą doraźnym celom propagandowym i chyba nic więcej?
Wystarczy przyjżec sie tylko dobrym ekspertyzom gospodarczym i analizom społecznym a obraz staje się inny od tego co plebsowi wciska propaganda.
Moim zdaniem Rosja jeszcze nie pokazała wszystkich swoich atutów.
Jest jeszcze jedno, gdyby w Rosji sprawy stanęły na krawędzi jej władze nie zawahają się przed rozpętaniem globalnego konfliktu jądrowego. To oczywiste. Raz w latach siedemdziesiątych płaciliśmy Rosji "okup" za nie wywołanie wojny w Europie. Oczywiście oficjalnie wtedy to się inaczej nazywało, otwarciem na tzw, żelazną kurtynę.
Największym kłopotem przy asymilacji Rosji do nas jest USA a dokładniej jankeska część USA, jankeski sposób dominacji i podporządkowania świata. Z Rosją to nie wychodzi. A jest możliwe.
Przyszłościowa sytuacja globalna jest dla naszego euroatlantyckiego bloku dosyć niepewna bez gwarancji na utrzymanie status quo. Bardzo możliwe, że przyszłym dominantem globu zostaną Chiny.
Kluczem jest Rosja a dokładniej jej zasoby naturalne oraz terytoria oczywiście.
Rosja w naszym obrębie to gwarancja utrzymania naszej dominacji. Ale Rosji zwasalizować się nie da przynajmniej nie tak jak chcą Jankesi. I w tym tkwi problem. Doskonale to widzą kraje europejskie zwłaszcza Niemcy.