nick1202
/ 83.8.161.* / 2015-09-13 14:15
choć nie popieram ustawy dla frankowiczów, to jednak też powiem, że Kalicki akurat powinien zamilknąć w sprawie dużych zarobków bo jego zarobki i innych prezesów i dyrektorów banków, spółek, ZUSów, NFZów itp., dziennikarzy i redaktorów Lisów, Michników, Olejnik, którzy służalczo rządowi PO w żywe oczy okłamują nas w mediach, są tak horendalne, że Polakowi takie kwoty są niewyobrażalne. Powinna mieć miejsce w Polsce taka zmiana całego systemu wynagrodzeń /szeroko pojętych/ by obowiązujące prawo nikogo nie uprawniało do niebotycznych wynagrodzeń, premii, odpraw /są nawet w tej chwili kilkumilionowe/ i różnych innych dodatków.. I tu potrzebna jest konkretna zmiana podatkowa, która by ustalała limit tychże wypłat do rozsądnej i przyzwoitej wysokości, a cała ogromna pozostała kwota powinna zasilać budżet państwa. Polska byłaby bogata, szczęśliwa i sprawiedliwa bo ci bogaci i tak otrzymywaliby o wiele więcej niż inni pracujący, ale w granicach jakiejś przyzwoitości i sprawiedliwości społecznej. Jeśli to nie będzie wprowadzone to nigdy dobrze w Polsce nie będzie. A że oni wspólnie z rządzącymi korzystają z tego koryta /korytarza przez który idzie im ta niewyobrażalna kasa/ niechcąc tego utracić a raczej ustawić się na więcej bo głównie przez te 8 lat do tego się przyzwyczaili, to straszą nas z każdej strony, że to my społeczeństwo będziemy pokrywali te koszty ich utraty kasy. I Kopacz jest tego bagna wielką zwolenniczką dlatego,żeby nie wiem co mówiła w tv nie zaufam jej już nigdy. Przecież jest na szczycie władzy od 8 lat i podobało jej się to złodziejstwo i dalej się podoba. Ostatnio zrobiła nagonkę na jakieś niby afery, których nie ma. Hipokrytka i oszustka dlaczego nie jest wyczulona na największą AMBER GOLD zamiecioną pod dywan, gdzie jakąś płotkę Marcina P. posadzono, a wszystkim wiadomo kto za tą aferą stoi. I jakoś nie jest na to uwrażliwiona. Dlatego mam pełną podstawę do tego by nie ufać tej kobiecie, na potrzeby swojego zwycięstwa jest gotowa obiecać bóg wie co, bowiem każdego dnia jakimś dobrodziejstwem nas zaskakuje, a nam jest tak samo nędznie.