też spłacam
/ 178.219.113.* / 2015-09-09 18:12
Kłamstwo nr 10 – że „frankowicze” są w lepszej sytuacji od „złotówkowiczów”.
Jedno tylko zestawienie. Prawdziwe. Kowalski i Nowak wzięli w roku 2008 w tym samym banku kredyty po 300 000 złotych na okres 30 lat. Kowalski wziął kredyt złotówkowy, a Nowak dowiedział się od sprzedawcy, że na taki kredyt nie ma zdolności kredytowej, ale może wziąć „kredyt indeksowany do franka”. Od 7 lat Kowalski i Nowak spłacają swoje kredyty regularnie. Dzisiaj Kowalski ma do spłacenia 225 000 złotych długu, który wciąż maleje, a Nowak ma do spłacenia 500 000 złotych długu, który wciąż rośnie. Czy ktokolwiek przytomny może twierdzić, że Nowak jest w lepszej sytuacji?
Kłamstwo nr 11 – że frankowicze domagają się pomocy
Oszukani przez banki, niesłusznie zwani „frankowiczami” (wszak żadnych franków nie było i nie ma) kategorycznie nie zgadzają się na żadną finansową pomoc, żadną dopłatę ze strony państwa – innych podatników. Takiej dopłaty domagają się bankierzy proponując „fundusz”, w którym polscy podatnicy zrekompensują im część zagrabionych środków, które trzeba będzie oddać. Oszukani przez banki domagają się jedynie, by polskie państwo wreszcie wyegzekwowało od bankierów prawomocne wyroki polskich sądów, wreszcie zmusiło banki do przestrzegania prawa. To oszukani przez banki niosą pomoc polskiemu państwu, by rozwiązało gigantyczny problem afery toksycznych kredytów.
Kłamstwo nr 12 – że banki „stracą”
Banki już zarobiły i zarobią na tych 700 000 umów ponad sto miliardów. Gdy prawo wreszcie zacznie być w Polsce przestrzegane także przez bankierów, banki nie poniosą żadnych „strat”, a jedynie będą musiały oddać to, co nielegalnie Polakom zagrabiły i zrezygnować z tego co zagrabić planują przez kolejne lata. Bowiem ich rzekome „straty” znacznej części dotyczą przyszłych „zysków” z nielegalnych operacji.
To sytuacja podobna do zastawienia przez zbójców zasadzki na gościńcu pod miastem. Zbójcy codziennie rabują podróżnych i zaplanowali ile owa zasadzka przyniesie im „zysków” przez kolejne lata. Gdy władze miasta wysyłają straż, by zlikwidowała zasadzkę, do radnych miejskich biegną wysłannicy zbójców z krzykiem, że nie wolno, bo zbójcy „stracą”. Tak, stracą, ale Polacy nie stracą, bo bankowe bezprawie się w Polsce kończy.
Kłamstwo nr 13 – że za „pomoc” zapłacimy wszyscy
Bankierzy i ich lobbyści straszą nas, że pozbawione swych nielegalnych zysków banki będą musiały podnieść opłaty za usługi wszystkim klientom. Opłaty za bankowe usługi w Polsce są najwyższe w Europie. Dlaczego? „Bo można!” – jak z satysfakcją powiedział jeden z bankowych prezesów. Bo Polacy się na to biernie zgadzają, bo państwo nie chroni w Polsce klientów banków. Należący w 80% do bankierów zagranicznych rynek bankowy w Polsce wymaga uzdrowienia i przywrócenia realnej konkurencji. Rodzący się ruch konsumencki wskaże klientom te banki, które cen nie podniosą. Polscy konsumenci wyleczą bankierów z ich buty i zmuszą do uczciwości. A upartych w złodziejstwie – z ulgą pożegnamy.
Kłamstwo nr 14 – że wyjdzie to na złe polskiej gospodarce
Absurd tego kłamstwa najlepiej ukazuje sytuacja Węgier, które po rozwiązaniu problemu toksycznych kredytów, notują silne przyspieszenie gospodarczego rozwoju, spadek bezrobocia, wzrost dochodów. W ostatnich 8 latach banki oficjalnie zarobiły na Polakach 100 miliardów, znaczną część tej sumy nielegalnie. Większość owych zysków została wytransferowana do zagranicznych central. Czy dla polskiej gospodarki lepsze jest wywiezienie przez bankierów z Polski kolejnych dziesiątek miliardów, czy też to, że pozostaną one w kieszeniach Polaków, co spowoduje wzrost konsumpcji i inwestycji?