Tomek 33 lat
/ 188.137.84.* / 2016-03-28 09:25
Panie Jacku, nie zgodzę się z tym co Pan mówi w wywiadzie. Przedstawia Pan obraz wyidealizowany w tym naszym zepsutym świecie, zepsutym do szpiku kości przez pieniądz. Rozumiem, że szanuje i ceni Pan też tą grupę 1 % ludzkości, która posiada około połowy światowego majątku i ten dystans cały czas rośnie. Żyjemy w świecie rządzonym przez pieniądz i tylko on się liczy, to on jest wyznacznikiem sukcesu życiowego, przyszło to wszystko z zachodu wraz z kredytami itp. Co Pan powie 20 letniej młodzieży na wschodzie Polski, gdzie nie ma zakładów pracy, a Polski system kształcenia, choźby np. nauki języka obcego jest tak słaby, że absolwenci potrafią zamienić w obcym języku tylko słowa "kali jeść, kali pić" ? Winnych temu stanu rzeczy jest wielu, zaczynając od państwa, przez firmy po tak jak Pan piszę ludzi. Państwo ma tutaj ogromną rolę do spełnienia, to ono odpowiada za odpowiedni system nauki, to ono również narzuca podatki, gdzie przeciętny pracownik, do maja/czerwca pracuję tylko i wyłącznie na podatki, dopiero potem na siebie. Pan obwinia wszystkim pracownika, tego człowieka, który być może nie ma ochoty brać udziału w tym swoistym wyścigu szczurów, w pogoni za kasą, za lepszym samochodem, lepszym domem, opuszczając często nasz kraj. Czy zdaje sobie Pan sprawę, że wielu pracowników, chciało by spokojnie żyć i pracować w swoich często małych ojczyznach powiatowych, gdzie żyją ich rodzice, dziadkowie ? Oni nie są pazerni, nie chcą zarabiać milionów, im wystarczy tyle być godnie żyć, by odłożyć trochę grosza na czarną godzinę, na rower dla syna. Niestety tam pracy nie ma, a jak jest to na czarno za tysiąc złotych, gdzie tylko na chleb starcza. Co z nimi? co z tymi ludźmi, co im Pan powie, przekwalifikujcie się i migrujcie tam, gdzie jest praca ? Bo rozumiem, że to Pan miał na myśli. Proponuje, aby oderwał się Pan odrobinę od tego świata pracodawców, świata elit i pochylił się nad takimi pracownikami. Polska przestanie istnieć idąc Pana tokiem myślenia, wyludni się po prostu, w miejsce tych wyjeżdżających za godną pracą przyjadą obcokrajowcy. Wystarczyłoby by państwo, stworzyło odpowiednie ułatwienia dla firm w obszarach dotkniętych bezrobociem, w większości są to obszary słabo zurbanizowane, nie przygotowane pod inwestycje, mające słabe zaplecze logistyczne. Z jednej strony winę ponosi państwo, z drugiej zaś owy pracodawca, dla którego jedynym wyznacznikiem jest tylko i wyłącznie najwyższy zysk bo przecież liczy się tylko pieniądz nie człowiek.
Co Pan powie z kolei pracowników, którzy zostali w Polsce, w Polsce B, bo wyżej pisałem o Polsce C. W Polsce B, jest praca, na poziomie średniej krajowej, to tutaj trwa swoisty wyścig szczurów, gdzie pracowników stać na kredyty spłacane, aż do śmierci. Gdzie pracownicy stają się nie tyle pracownikami, co niewolnikami, strach patrzy im w oczy każdego 10 tego jak przychodzi przelew. Po opłaceniu rachunków i kredytów za dom za mieszkanie, by sprostać wymaganiom dzisiejszego świata, tak część mieszka u rodziców, część kupuje za kredyt mieszkanie lub dom by móc żyć na własną rękę, niestety często te zarobki nie pozwalają by godnie żyć by założyć pełną rodzinę, by posiadać potomstwo, bo przecież oboje rodziców zachrzania by spłacić kredyt i mieć na wypad do kina, gdzie tu mowa by mieć dzieci bądź odłożyć na emeryturę ? Owszem część pracowników tej grupy jest do szpiku kości już zarażona tym wyścigiem szczurów, by mieć lepsze od sąsiada auto, dom i mają takie przytłoczenie kredytami na własne życzenie, ale część po prostu musiało pójść tą drogą, taki start w dorosłe życie, z kredytem na plecach, bo taki jest wzorzec z zachodu sprowadzony. Szkoda tylko w tym wszystkim, tylko tego, że Polska to kraj taniej siły roboczej i tylko tym konkurujemy, na rynku, odbija się to właśnie na pracownikach, na obywatelach, rezygnacja z posiadania dzieci, próbując przeżyć, albo wyjazd z tego kraju i to widać przecież w Polsce, to się dzieje. W Polsce B, nie ma miejsca na Boga, słabiuśko też go widać wśród przedstawicieli kościoła, on również jest zarażony chorobą pieniądza, w Polsce C jest jeszcze zauważalny. O Polsce A nic nie napiszę bo do niej nie należę, wydaje mi się raczej że to Pan o niej wie najwięcej, bo wśród niej Pan się obraca, choć powątpiewam by tam było miejsce dla Boga.
Na marginesie dodam, że nie podoba mi się to co się dzieje w Polsce, na świecie, do Polski przyszło sporo złego z zachodu, cały ten styl życia proeuropejski, tak przyszły kredyty, wyzysk, wyścig szczurów, by mieć, gdzie rządzi pieniądz. Polska, przez ostatnie 15 lat stała się dla Europy, rynkiem zbytu oraz źródłem taniej siły roboczej, tak to widzę. Zaszczepioną tą pogoń za pieniądzem oferując różnorakie dobra, mamiąc kredytami, nie dając za pracę odpowiednich wynagrodzeń. W ten sposób pracownik z Polski stał się niewolnikiem pracy, gdzie nie ma miejsca, ani czasu, by założyć rodzinę, nie ma czasu by żyć, ma tylko czas by pracować i tylko to się ma liczyć nic więcej. Pracodawcy mają często w nosie, by po