TC.....
/ 37.47.130.* / 2016-03-28 08:21
Nie ma nic niemoralnego w tym, że prezes banku zarabia 36 tys. zł dziennie. Nie ma również nic niemoralnego w tym, że jego pracownicy zarabiają kilkaset razy mniej. Jeśli pracownikom źle, niech zmienią pracę,
dalej nie czytałem, bo widać że bredzi. Problem polega na tym że szanse są zupełnie nierówne. W przypadku przedsiębiorstw państwowych o zarobkach prezesów, a w przypadku ogromnej większości przedsiębiorstw prywatnych o zysku ich właścicieli decyduje polityka i powiązania rodzinno-biznesowe-sądowe. To jest klika, Rada aby pracownik zmienił pracę, jest zupełnie bezsensowna, bo w PL, gdzie by się nie pracowało, jest to samo. Raczej jak już, to trzeba by powiedzieć, wyjedz za granicę. Zresztą, co najgorsze, ci wszyscy nowobogaccy którzy teraz głoszą iż im się należy, to są resortowe dzieci, które w okresie transformacji po 89 roku w wyniku układów uwłaszczyli się na majątku całego narodu lub za łapówki wyprzedali polskie przedsiębiorstwa w obce ręce. Przejmowano firmy w cenie towarów na magazynie, PGRy w cenie zboża na polach, lub np. takie PZU kupiono za dywidendę którą PZU po przejęciu wypłaciło nowemu właścicielowi. To grabienie majątku narodowego dotyczy też Kościoła katolickiego, który przejął ogromny majątek, liczony w miliardach złotych w wyniku działania przez nikogo nie kontrowanego Funduszu kościelnego. Współczesny system w PL jest to "demokracja fasadowa" pod której przykrywką działa tak naprawdę "współczesne niewolnictwo", kiedy zwykłemu pracownikowi starcza tylko na jedzenie, dojazd do pracy i jakieś lokum. System działa tak, że ci co mają będą mieli coraz więcej, a ci co nie mają będą coraz biedniejsi.