Forum Polityka, aktualnościKraj

Ks. Jacek Stryczek: Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit. Nie ma nic niemoralnego w zarobkach prezesów

Ks. Jacek Stryczek: Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit. Nie ma nic niemoralnego w zarobkach prezesów

Wyświetlaj:
Arek609 / 5.60.12.* / 2016-03-27 21:41
Ale materializm. UDERZ UDERZ W KAPITALIZM JEDNA DROGĄ ORDOLIBERALIZM
ghjik / 159.205.193.* / 2016-03-27 21:35
Zgodzę sie w 99%. 1% to Państwowe posady prezesów i ich zarobki. Jesli ktos sie nawet e zgadza z księdzem, to tylko nieporadni życiowo, którzy lubią leżeć i pachnieć i ciagle narzekać.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Magda Horodeńska / 95.160.18.* / 2016-03-27 21:46
Ja nie jestem nieporadna życiowo, a się z księdzem nie zgadzam. On sam też się ze sobą nie zgadza, bo gdyby się zgadzał, to zrezygnowałby z darmowego utrzymania w kościele i poszedł do pracy. Może nawet na te śmieciówki, które tak wychwala w innym tekście.
Y / 37.7.161.* / 2016-03-27 21:29
Totalna aberacja. Prezes tyle zarabia bo jest częścią chorego systemu wyzysku. Zupełnie jak komunizm tylko z przeciwnym ładunkiem. Mówił o tym JPII. Ten ksiądz jako kolejny prostaczek wpadł w sidła mediów i uwierzył w siebie zamast w JCh. Żałosne.
niki713 / 83.11.92.* / 2016-03-27 21:21
Panie Stryczek - opinia Pana jako księdza jest kuriozalna, lecz można to tłumaczyć brakiem zrozumienia dla ludzkiej biedy, no bo jak zrozumieć biedaka z pozycji zamożności
kleru o czym krążą mity. Jak może zrozumieć biedę taki np. biksup Głódz i wielu innych
możnowładców kościoła.
1917 / 89.69.217.* / 2016-03-27 21:18
"Bogaty młodzieniec
17 Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» 18 Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. 19 Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». 20 On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». 21 Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». 22 Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości."
patrykz2121 / 83.22.163.* / 2016-03-27 22:19
Bardzo dobry cytat ale tu nie chodzi o bycie bogatym , lecz o to zeby człowiek stawiał sobie cele i walczył ze swoimi słabosciami Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości." ten cytat swietnie ukazuje to ze chodzi tu o swoje słabosci ten mlodzieniec nie był wstanie z nimi walczyc dlatego odszedł zasmucony
pozdrawiam
Janusz877 / 95.51.115.* / 2016-03-27 21:04
Szanowny księże, zamieszczę w tym miejscu kilka cytatów z pamięci z biblii, wiec nie będą słowo w słowo: 1)łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego; 2) nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi...... Mateusz 6,19; 3) jeśli chcesz być doskonaly, idz, sprzedaj co posiadasz,i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie.
Życzę księdzu w dniu święta zmartwychwstania Pana Jezusa, aby dostąpił łaski oświecenia, i szczególnie odpowiedzialności za słowo.
Marek Rawicz / 37.47.102.* / 2016-03-27 21:03
To bardzo smunta postać, ten ks. Stryczek. Pokazje bowiem ogromny upadek poziomu kadr duszpasterskich. Ks. Stryczek wypowiada się tu w kategoriach zasad wiary i etyki chrześcijańskiej a nie własnych poglądów, które może mieć, jakie chce, na temat – np. takich lubi innych rozwiązań polityczno-ekonomicznych.

Wygląda, że mu Ewangelię zastąpiły pisma Friedmana. Najwyraźniej nie ma on pojącia o innych (dla biznesu mniej "łaskawych" i nie tak prymitywnych) teoriach ekonomicznych, chociażby szkoły austriackiej. Co krok powołując się na Friedmana, mówi, jak by był politrukiem friedmańskim, a nie człowiekiem myślącym o horyzontach szerszych niż zaledwie jedna z teorii ekonomicznych.

Inni podali już tu dość cytatów ewangelicznych, by nie mieć wątpliwości, iż ks. Stryczek Ewangelię po prostu zapomniał. O nauczaniu społecznym Kościoła też nic nie wie, lub woli o tym milczeć, mimo że jako księdza nauczanie to obowiązuje go. Czyżby medialność tego księdza była dla Kościoła ważniejsza niż treść tego, co ten duchowny naucza?

I to jest duszpasterz biznesmentów. Biedni ci biznesmeni, skoro ksiądz naucza ich takiej wiary – we Friedmana!
Aegirsson / 178.183.130.* / 2016-03-27 20:58
Długawe ale warto przeczytać. Panu księdzu też polecam - bo to takie know-how firmy którą reprezentuje
To chyba jakiś inny katolicyzm ten pan ksiądz reprezentuje niż ten powszechny na całym świecie.
1. Wielkie zrywy społeczne lat osiemdziesiątych skierowane przeciw komunistycznej władzy miały wiele przyczyn. Jedną z najważniejszych był odczuwany przez większość Polaków brak sprawiedliwości społecznej.

2. W myśl nauki Katechizmu Kościoła Katolickiego „społeczeństwo zapewnia sprawiedliwość społeczną, gdy urzeczywistnia warunki pozwalające zrzeszeniom oraz każdemu z osobna na osiągnięcie tego, co im się należy, odpowiednio do ich natury i powołania” (KKK 1928).

3. Katechizm naucza, że gdy chce się osiągnąć sprawiedliwość społeczną, trzeba koniecznie uwzględnić nadprzyrodzoną godność człowieka, przekraczającą cały świat natury. Osoba bowiem „jest ostatecznym celem społeczeństwa, które jest jej podporządkowane” (KKK 1929). Według Katechizmu poszanowanie osoby ludzkiej wyraża się w poszanowaniu przynależnych jej praw. „Lekceważąc je lub odrzucając w prawodawstwie (...), społeczeństwo podważa własną prawowitość moralną”, zaś władza, która nie szanuje praw człowieka, „może opierać się jedynie na sile lub przemocy, by uzyskać posłuszeństwo swoich poddanych” (KKK 1930). Konkretnym wyrazem poszanowania osoby ludzkiej jest uznanie przez każdego człowieka innych ludzi (także myślących i działających inaczej) za swoich bliźnich, bowiem jedynie miłość – a nie ustanowione przez władzę prawo - może przezwyciężyć niepokoje, uprzedzenia, egoizm i pychę (por. KKK 1931-1933). Obowiązek poszanowania praw każdego człowieka wynika z faktu, że wszyscy ludzie są równi. Wszyscy bowiem są stworzeni na obraz Boży, posiadają rozumną duszę, mają tę samą naturę i zostali odkupieni przez Chrystusa. Skutkuje to koniecznością przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, na przykład ze względu na kolor skóry, płeć, rasę czy pozycję społeczną (por. KKK 1934-1935). Niestety, w różnych regionach świata wciąż istnieją krzywdzące nierówności gospodarcze i społeczne. Katechizm – za Soborem Watykańskim II – domaga się, by wszędzie tam sukcesywnie wprowadzano „bardziej ludzkie i sprawiedliwe warunki życia” (KKK 1938).
Mimo równości wszystkich ludzi, da się da się dostrzec między nimi wielorakie różnice. Dotyczą one między innymi zdolności intelektualnych, możliwości fizycznych czy uzdolnień artystycznych. Różnice te „należą do zamysłu Boga, który chce, abyśmy potrzebowali siebie nawzajem” (KKK 1946). Powinny one skłaniać nas nie do egoistycznej zazdrości, lecz do wielkodusznego obdarowywania się nawzajem otrzymanymi od Boga darami.
W wymiarze społecznym to wzajemne obdarowywanie się funkcjonuje dzięki postawie solidarności, zwanej inaczej „przyjaźnią” lub „miłością społeczną”. Wyraża się ona „przede wszystkim w sprawiedliwym podziale dóbr i w wynagrodzeniu za pracę. Zakłada także wysiłek na rzecz bardziej sprawiedliwego porządku społecznego, w którym napięcia będą mogły być łatwiej likwidowane i gdzie łatwiej będzie można znaleźć rozwiązanie konfliktów na drodze negocjacji” (KKK 1940).
W myśl Katechizmu różne formy solidarności wewnątrz poszczególnych społeczeństw są drogą do rozwiązywania problemów społeczno-gospodarczych, zaś solidarność międzynarodowa przyczynia się do utrzymania pokoju na świecie.
Kościół od wieków realizował zasadę solidarności wszędzie tam, gdzie znalazł się ze swą apostolską misją. Wyrażało się to między innymi tym, że ludzie Kościoła uczyli współmieszkańców rolnictwa i rzemiosła, zakładali szpitale i sierocińce czy prowadzili szkoły. W ten sposób tworzyli „warunki społeczne, które jedynie zdolne są umożliwić wszystkim i ułatwić życie godne człowieka i chrześcijanina” (KKK 1942).

4. Zapamiętajmy: sprawiedliwość społeczna to takie warunki życia i rozwoju społeczeństw, w których ludzkie zrzeszenia i każdy z osobna może osiągnąć to, co mu się należy, odpowiednio do swej natury i powołania. Sprawiedliwość taka zakłada miłość bliźniego, poszanowanie praw osoby ludzkiej i solidarność społeczną
Ks. Adam Łach
george355 / 37.249.18.* / 2016-03-27 20:25
Co to za moda, żeby ksiądz katolicki wypowiadał się w sprawach moralności ? Jeszcze trochę, a księża zaczną "wyjaśniać" nam, że bestialskie ludobójstwo Torquemady, że wyrzynanie rdzennej ludności Ameryki Południowej, że sprzedajne akcje Dominikanów to były działania zgoła misyjne.
Flexio / 188.33.55.* / 2016-03-27 20:07
Radziłbym księdzu częściej niż na swój rachunek bankowy, zaglądać wzorem ewangelików do Biblii, ze szczególnym uwzględnieniem Dziejów Apostolskich w kontekście przedstawionego tam obrazu funkcjonowania pierwszych gmin chrześcijańskich. Oczywiście nie chodzi mi o odwzorowanie tamtych komun majątkowych, ale elementarne poczucie przyzwoitości i sprawiedliwości, której wielu jego "sponsorom brakuje. W "Za ostatni grosz" Budki Suflera pada uniwersalne zdanie: "Gdy srebrników garść, przekonała nas że, kiedy dają to brać, każdy głupi to wie"!. Potwierdza to prywatna opinia jednego z wybitnych (jeśli mierzyć wybitność głębokością kieszeni)Prezesów, który parę lat temu po wejściu do Zarządu banku w prywatnej rozmowie ze swoim kolegą stwierdził: " słuchaj płacą mi tu takie pieniądze, że to w ogóle kosmos. Normalny człowiek nie potrzebuje takiej kasy ..." Nie jestem pewien czy w miarę wiernie cytuję to stwierdzenie, gdyż słyszałem je około 5 lat temu bezpośrednio od kolegi tego "wybitnego" prezesa w czasie dyskusji z nim o chorych, polskich relacjach płacowych. A ksiądz duszpasterz może przypomniałby sobie zdanie Jezusa nt. służby Bogu i mamonie. Panom prezesom można powiedzieć, że przyczynami upadku"wielkich" są głównie pycha i chciwość. A w przypadku tych panów oba te grzechy są immanentną cechą sprawowania funkcji. Alleluja i do przodu księże duszpasterzu ze swą trzodą ;)
Magda Horodeńska / 95.160.18.* / 2016-03-27 19:54
Ksiądz bardzo zgrabnie wyłożył całą lukrowaną ideologię neokapitalizmu, która bardzo ładnie brzmi w teorii, ale w praktyce przykrywa złodziejstwo korporacji. Może na przykład porozmawiamy o dotacjach dla korporacji z publicznych pieniędzy za to, żeby łaskawie zgodziły się otworzyć fabrykę i "dać" miejsca pracy. O wieloletnich zwolnieniach z podatków dla takich firm. O oszustwach podatkowych, które są ich stałą polityką. Gdyby te pieniądze trafiły do budżetu tak jak powinny i gdyby zamiast tych dotacji na "tworzenie" miejsc pracy mieszkańcy Polski mieli przyzwoite kwoty wolne od podatku i niskie podatki od niskich dochodów bądź obrotów swoich firm, czyli prawdziwy podatek progresywny, to byśmy sobie sami te miejsca pracy stworzyli. Ale zamiast inwestować we własnych obywateli, państwo inwestuje w zagraniczne korporacje, które zatrudniają ludzi na niewolniczych warunkach, łamiąc kodeks pracy. Ale mali i średni przedsiębiorcy nie mogą z nimi konkurować, bo oni płacą wysokie podatki w przeciwieństwie do tych wielkich i jeszcze zamiast dostawać dotacje tak jak ich wielcy konkurenci, są na każdym kroku nękani. Jak te banki zaczną płacić uczciwe podatki i wtedy im zostanie na milionowe pensje dla prezesów - to proszę bardzo. Ale na razie to stać ich na szastanie kasą dlatego, że okradają państwo, w którym działają, jego obywateli i własnych klientów.

A jeśli chodzi o kredyty frankowe, to ksiądz zapomniał o tym drobnym fakcie, że umowy były nieuczciwe i nielegalne, że banki oszukiwały klientów na spredach, na kwotach we frankach wpisywanych do umów (w kalkulacji była podana inna kwota we frankach, a w umowie inna - niby wahania kursu, tylko dziwnie duże). I najważniejsze - okazuje się, że to nie są prawdziwe umowy hipoteczne, bo ich poręczeniem nie są same nieruchomości, ale w zasadzie całe życie dłużnika. Nie można po prostu oddać kluczy do domu i powiedzieć: do widzenia, bo jeszcze zostaje się z ogromnym długiem. Przerzucenie absolutnie całego ryzyka na klienta jest oszustwem, dlatego wszystkie banki to złodziejskie mafie.
dareckiooo / 89.69.118.* / 2016-03-27 19:49
Rozumiem, że "Byłem głodny,a nakarmiliście mnie " to z kreskówki o kaczorze donaldzie.
włodek17 / 95.40.99.* / 2016-03-27 19:41
parafrazując: "kapitaliści sprzedadzą nam Stryczek, na których ich powiesimy" ;P Ale tak na poważnie, to martwi mnie stan wiedzy takich "księży", którzy nie znają Ewangelii... Z Ewangelii św. Mateusza:
"Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili"
pezet79 / 178.235.37.* / 2016-03-27 19:40
Co więcej Jezus nie pochwala miernot i niedorajd, które mało zarabiają i ledwo im starcza do pierwszego. Mitem jest wywyższanie ubóstwa a potępianie bogactwa. Większość świętych i ważnych postaci historycznych czyli ludzi, którzy zrobili coś istotnego dla ludzkości, pochodziła z bogatych rodów.
alexis237 / 188.146.9.* / 2016-03-27 20:23
Ach jak oni musieli naprawdę ciężko pracować, aby urodzić się w bogatych rodzinach. Nie to co te niedorajdy, które gdyby choć trochę się postarały też udałoby się im lepiej urodzić.
pezet79 / 178.235.37.* / 2016-03-27 20:26
Co broniło tym z biednych rodów być świętymi i zrobić coś dla ludzkości? Zapewne zajęci byli codzienną walką o przetrwanie ale czy to oznacza, że ci bogaci skoro mieli więcej czasu na myślenie i tworzenie byli przez to źli? Chyba nie?
tata1254 / 193.151.101.* / 2016-03-27 19:32
Ksiądz na minimalną krajową i nic więcej i zobaczymy czy zostanie "wiernym" Bogu ?

Najnowsze wpisy