Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Kto pociąga za sznurki poruszając marionetkami w teatrzyku służb specjalnych, w którym widać tylko cienie żywych istot skrywających się za tarczą przepisów o tajemnicy państwowej?

Kto pociąga za sznurki poruszając marionetkami w teatrzyku służb specjalnych, w którym widać tylko cienie żywych istot skrywających się za tarczą przepisów o tajemnicy państwowej?

Wyświetlaj:
Fran S / .* / 2005-07-29 08:56
Spędziłem w latach 90-tych trochę czasu w tych służbach i mogę powiedzieć jedno-to są struktury hierarchiczne o bardzo silnej podległości pionowej;Bieszyński,nawet jako dyrektor departamentu nigdy nie podjąłby samodzielnie decyzji w jakikolwiek sposób kontrowersyjnej,wywołującej polityczne skutki.Mógł działać na polecenie a co najmniej za zgodą przełożonego - szefa UOP Siemiątkowskiego.Z kim z kolei ten to uzgadniał mozna się domyślać.I nie jest winą służb,że politycy zabawiają się w ten sposób.Co do opcji zerowej-przyjmujemy nowych ludzi,szkolimy ich w USA i co dalej?Wypuszczamy ich na miasto,żeby werbowali agentów?A może damy ogłoszenia do gazet-agenci zgłaszajcie się bo mamy już nowe służby?Służby to nie tylko ludzie,ale także ich możliwości działania,krąg dyskretnego oddziaływania, ato buduje się latami.Problem nie polega na jakości służb (przecież 90% ludzi w ABW to ludzie ze struktur UOP ukształtowanych w czasach rządów AWS) tylko na głupocie polityków,którzy nieumieją z nich korzystać.
juzek / .* / 2005-07-28 22:08
Jesli płk. Bieszyńskiego odszedl "z honorami i pelna emerytura" ze sluzby, to tylko dlatego, ze przelozeni dali na to OK. A wcale nie musieli tak robioc. Ale widocznie chcieli i taki byl UKLAD
Mistral / .* / 2005-07-29 01:45
Tylko "opcja zerowa" może oczyścić kraj z ludzi pokroju Barcikowskiego i jego totumfackich (czytaj Bieszczyńskich). Dopóki nie przeprowadzi się prawdziwej i uczciwej weryfikacji w służbach specjalnych (wszystkich - AW, ABW, WSI), to narażeni będziemy na tego rodzaju afery. Jak to możliwe, aby w 40. milionowym kraju w śroku Europy, premier (Miller) i powołani przez niego urzędnicy oraz funkcjonariusze służb specjalnych mogli bezkarnie, w jawnie bezprawny i cyniczny sposób, załatwiać swoje brudne interesy i to na dodatek na korzyść (i być może nawet na zlecenie) obcego państwa (Rosji). Dlatego należy wymusić na nowym, prawicowym rządzie, aby dokonał on tzw. "opcji zerowej", polegającej na rozwiązaniu wszystkich obecnie działających służb specjalnych i powołaniu w ich miejsce nowych formacji. Nie stanowi to żadnego problemu. Wystarczy tylko przerowadzić selekcję na wszystkich rodzajach studiów wyższych, wybrać kandydatów i przeszkolić je w USA. Opowieści, że w takim przypadku Polska będzie narażona na jakieś (bliżej nie sprecyzowane niebezpieczeństwo) jest totalna bzdurą, chociażby z tego względu, że obecnie nie jest w cale zabezpieczone, skoro premier rządu i jego urzęnicy, przy pomocy służb mających ochraniać kraj ośmielają się aresztować niewinnego człowieka (prezes Modrzejewski) po to, aby w interesie obcego państwa uzależnić nas od jego dostaw, za śmieszną skądinąd "wziątkę". Pytanie na koniec, co zrobił pan Cimoszewicz, kiedy będąc ministrem strategicznego resortu w rządzie Millera, dowiedział się o aresztowaniu prezesa koncernu paliwowego. Prawidłowa odpowiedź - spekulował akcjami Orlenu. Pytanie następne, co będzie robił pan Cimoszewicz, kiedy zostanie prezydentem RP? Odpowiedzmy sobie sami...
Karolina / .* / 2005-07-29 11:47
"nowy prawicowy" rząd nie wprowadzi opcji zerowej a to dlatego, że służby układają list kandydatów wszystkich partii. Wiec słuzby same sie nie zlikwidują to chyba oczywiste. Jedynym sposobem jest wprowadzenie ordynacji wiekszosciowej bo wtedy bedzie szansa ze poslami zostanie pewna ilosc ludzi nie sterowanych przez sluzby.
Mistral / .* / 2005-07-29 14:26
Niestety, Karolino, ale zapewne masz rację, co do tego, że służby mają ogromny wpływ na układanie list wyborczych dążąc do tego, aby umieścic na nich swoich ludzi i za ich pośrednictwem wpływac nastepnie na decyzje rządu i parlamentu. Obawiam się tylko, że jednomandatowe okręgi wyborcze (pewnie to miałaś na myśli pisząc większościowa ordynacja) mogą jeszcze pogorszyć sprawę, ponieważ zaniechanie lustracji i dekomunizacji spowodowało, że postkomuniści przejęli majątki i zakłady pracy na tyle, że mogą wywierać ogromną presję na wyborców. Spójrz tylko na to, co wyprawia np. senator Stokłosa, który bezkarnie robi wszystko na co mu tylko przyjdzie ochota - truje środowisko, wprowadził feudalne zasady pracy w swoich majątkach, bije nawet dziennikarzy, itp. A takich jest niestety wielu i mogą oni skorzystać z dobrodziejstwa jednomandatowych okręgów wyborczych. Ukłony.
Karolina / .* / 2005-07-29 16:00
Drogi Mistral'u OK! ale w przypadku JOW bedzie szansa na wprowadzenie ludzi niezależnych od służb, chodzby po dwóch czy trzech kadencjach ale obecnie tej szansy nie ma wcale. Spójrz na Włochy wcześniej było jak u nas czyli mafia zatwierdzała wszystkich kandydatów natomiast obecnie proporcje sie odrobine zmieniły, klasa polityczna sie wymieniła i jest kilku szczerych ludzi w polityce. Oczywiście najlepsza jest monarchia - chociażby taka jak w WK Lichtenstain ale jeśli mamy miec demokrację to JOW wydaje mi się mniejszym złem od ordynacji proporcjonalnej z progiem 5 %. Pozdrawiam
Mistral / .* / 2005-07-29 23:33
Zgadzam się Karolino, że potrzeba czasu, tym bardziej, że skoro nie zrobiliśmy rewolucji, to musimy doczekać się ewolucji. Dobrym rozwiazaniem był projekt wprowadzenia do ordynacji wyborczej JOW na początku w przypadku wyborów do senatu, a później - o ile okazałoby się to dobrym rozwiązaniem - także do sejmu. Ale oczywiście, w sytuacji kompletnej kompromitacji (czego zresztą należało sie spodziewać), SLD nie jest już niczym innym zainteresowane, jak tylko walką o swoje przetrwanie. Zwróć uwagę, że najgorszą konsekwencją okrągłego stołu było, tak naprawdę, wcale nie zakonserwowanie układu postkomunistycznego, ale zaniechanie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Nikt nie tłumaczył młodym ludziom, co to jest demokracja, społeczeństwo obywatelskie, wolne media i ich wpływ na kształtowanie opinii publicznej, konieczność budowania wysokich standardów moralnych i przejrzystości w polityce, etc. Dodatkowo, brak autentycznych autorytetów spowodował, że nie ma się na kim wzorować. Nie dokońca udała się również reforma samorządowa, chociaż widać znaczny postęp. Czeka nas więc jeszcze dużo pracy i walki, ale nie wolno się poddawać, bo inaczej skończymy w państwie badziewiaków. Pozdrowienia
Karolina / .* / 2005-08-01 10:26
W "państwie badziewiaków" to właśnie jesteśmy i tak jak napisałeś wszystkich ludzi dobrej woli czeka długa, ciężka i mozolna praca u podstaw w kierunku pozytywnych zmian. Pozdrawiam
Piotr / .* / 2005-07-28 19:56
Trzynaście lat temu MSW a dokładnie pułkownik Lesiak wykonujac polecenia przełożonych z URM ( przychodzil tam we środy wieczorem za rządu Suchockiej i Rokity) prowadził prześladowania legalnej opozycji tj Kaczyńskiego, Olszewskiego ,Parysa ,Macierewicza itd.Chyba 9 lat temu odkrył to Siemiatkowski i powiadomił prokuraturę.A proces przeciwko Lesiakowi nawet się nie zaczął.Bez złudzeń esbecja chroni się nadal.
Podejrzany / .* / 2005-07-28 21:11
Widzę, że spiskowa teoria dziejów wciąż modna.Ciekawe tylko kto jest "żoną Cezara". Prawdopodobnie każda partyjka ma swoją.
Nowy / .* / 2005-07-28 13:03
To są wszystko pomówienia. Dopóki nie ma prawomocnego wyroku sądu wszyscy są niewinni i czyści jak łza ;)A tan na serio to żadnego wyroku nigdy i tak nie będzie. Ani w tej ani w innych sprawach tego i podobnych typów.

Najnowsze wpisy