To nie jest tak, że episkopat polski nie bierze odpowiedzialności za to co robią jego podopieczni na ulicach polskich miast. Wszak Kościół to przecież lud boży, a ten demonstruje właśnie na ulicach, jakby swobód obywatelskich mieli jeszcze za mało. Polscy chrześcijanie są tacy jak wychowali ich hierarchowie Kościoła - oczywiście na obraz i podobieństwo swoje. Polski Kościół katolicki jest prymitywny, zaściankowy , ksenofobiczny i konserwatywny - bo tacy są hierarchowie tego kościoła. Ostatnie demonstracje uliczne tych fanatyków pokazują wyraźnie, że są to działania dokładnie zaplanowane , zadania podzielone na poszczególne parafie , przez kogoś finansowane i umiejętnie kierowane. Wszystko to robią funkcjonariusze kościelni, organizują nagłośnienie, odprawiają dla tych demonstrantów msze święte, zadają im pokutę i udzielają rozgrzeszenia. Pozostaje tylko jedno pytanie, gdzie znajduje się granica obłędu do której można zepchnąć rozfanatyzowany tłum swoich wyznawców? Prawdopodobnie organizatorzy tych imprez , nie zadają sobie takich pytań bo nie zdają sobie z tego sprawy, będąc w stanie takiego samego amoku jak wierni których wyprowadzają na ulice. Za tych oszołomów musi pomyśleć ktoś inny.