Żit i zdrajca
/ 94.40.14.* / 2016-02-29 17:37
Do lka: Pan Bóg łaskaw, wybaczy twoją głupotę. Ja jestem tylko człowiekiem i chcę za głupotę skopać twój tyłek. Może TO skopanie cię czegokolwiek nauczy? Zobaczysz ciemnoto kwotę 500.000zł (pięćset tysięcy złotych! FORRRTUNAAAA! Wanna pełna czystego złota! Ponad 80 lat kieszonkowego!) i już sikasz.... A ja NIE sikam, tylko zaczynam liczyć, ZAWSZE byłem dobry z matematyki. Policzę za ciebie, ty NIE dasz rady. Jeśli sklep pracuje od poniedziałku do soboty (w soboty krócej, ale pracuje do 14:00), a w niedziele i święta jest zamknięty, to daje 303 dni pracy w roku (do 52 niedziel w roku dodałem 10 dni na inne święta). Nadążasz, bido? Podzielenie 500.000zł przez 303 dni w roku daje 1.650,17zł na 1 dzień pracy sklepu. Jak robię zakupy w sobotę (chleb, masło, mleko, warzywa i ok 1kg mięsa + gazeta) ZAWSZE zostawiam za takie zakupy między 40 a 50 zł. Ilu Klientów podobnych do mnie musi codziennie (oprócz niedziel i świąt) odwiedzić ten sklep, aby musiał zapłacić ten podatek? W PC z którego tak głupio hejtujesz, jest w grupie 'Akcesoria' programik 'Kalkulator'. Uruchom go i wykonaj to działanie. Jak trafisz w guziki (dasz radę??), to ci wyjdzie trochę ponad 41 osób. Pożycz od kogoś zegarek albo komórkę, potem stań przy wejściu do tego sklepu i zobacz ile osób zrobi w tym sklepie zakupy w ciągu 20 minut. Dalej mi się NIE chce tłumaczyć. I tak wątpię że zrozumiesz prosty fakt, że WSZYSTKIE sklepy w Polsce będą musiały PiSowi zapłacić ten podatek. Zrozumiesz to dopiero wtedy, jak twoje ukochane chipsy zdrożeją gdzieś o 20 groszy. Niby niedużo, ale 104 paczki chipsów w ciągu roku (po 2 paczki w ciągu tygodnia) droższe o 20 groszy daje razem 20,80zł. O tyle zmaleje siła nabywcza twojego kieszonkowego. I co? PiS właśnie ci zabiera 10 paczek chipsów na rok.