Sprawa testamentów zasluguje na glebsza dyskusje .Mi sie wydaje , ze testamenty sa sporzadzane tylko po to , aby zaspokoic dusze osoby sporzadzanej ów estament , i za zycia dajac tej osobie swiadomosc , ze tresc testamentu zawiera jednostronne oswiadczenie okreslajace losy majatku tej osoby na wypadek jej smierci . Taka powinna byc definicja testamentu . Czym np. rózni sie spadkobierca testamentowy od spadkobiercy ustawowego w przypadku gdy spadkobierca testamentowy ma liczne rodzenstwo i kazde z rodzenstwa zlozy wniosek o zachowek ? Czy rzeczywiscie na tym zalezalo spadkodawcy aby zrobiono z jego wola cokolwiek sie innym podoba ? Napewno nie . Jako akt notarialny , testament powinien byc uszanowany za zycia jak i po smierci osoby sporzadzajacej ten dokument . Czy Ty czytelniku chcialbys , aby manipulowano Twoja ostatnia wola po Twej smierci ? Chyba nie . Testament powinien byc jak sakrament , ale czy komus na tym zalezy ? Zycie dla zywych a umarli o niczym niewiedza .Zrobic testament , zlozyc wniosek o zachowek , i ktos za to wszystko bierze pieniadze , bo jedynie tylko o to tu chodzi .