Ale odkrycie!?
Każde wybory to farsa.
Tyle , że inni strażnicy poprawności politycznej.
Farsy wyborcze różnią się jedynie tym , że mniej lub bardziej udają, że nie są farsą.
W Polsce macie listy wyborcze ze słynnymi numerkami miejsc. Jak to ładnie oglądać jak przed wyborami trwa wewnątrz partyjna przepychanka i lizanka o to kto na jakim miejscu i w jakim okręgu będzie umieszczony.
Całe dynastie nieśmiertelnych posłów już się ukształtowały na tym procederze. Bo o miejscu na listach decydują partyjni bonzowie, czyli to oni tak naprawdę decydują a nie plebs.
Plebs ma jedynie legitymizować to co na listach i tyle.
Dlatego dynastie partyjne tak boją się prawdziwej demokracji społecznej w tym jednomandatowych okręgów wyborczych.
Choć i przy tym zapewne potrafili by tak pomajstrować aby zapewnić sobie dynastyczną ciągłość. Ale plebs miał by większy wpływ na co pomniejsze.