gkalewski
/ 193.239.58.* / 2007-03-19 12:11
Kiedy "Zdrojewszczyzna" wtapiała się w filozofię miasta, i kolesiowska "grupa trzymająca władzę" utwierdzała nas przez lata słuszności swoich działań, to nikt nie zająknął się by o tym napisać. Sledztwa w sprawie korupcji w UM Wrocławia,
umarzane za rządów Olszewskiego, bo swoich nie wolno kalać, bo tego wymagają czasy, potem słynny " Vat", utwierdzały wrocławski "układ". Spytajcie restauratorów, co robią aby uzyskać od urzędników miejskich potrzbne im zgody...
To miasto cuchnie "układzikami", może tak jest i wszędzie, ale tu są dziedziczone... patrz dynastia Dutkiewiczów. Są igrzyska 7 dni Non-stop Wrocław, wocławianie klaszczą, wszystkim jest dobrze. Piszę o tym mieście, i patrzę jak niszczeją piękne kamienice Pomorskiej, Chrobrego, Słowiańskiej, Nowowiejskiej itp. Dopiero teraz podbno władze stworzyły program remontów 200 z nich. A ile wyburzono, bo lobby developerskie płaci i żąda. I ten wszechobecny brud, to fakt, niedokończone remonty np. Grabiszyńskiej ( tym powinien się zając NIK). Ile tam poszło kasy, a torowisko, to istny rollecoaster. Zniszczono imfrastrukturę kulturalną. Są rejony gdzie 1 dom kultury -
np. "Firlej" przypada na 50 - 70 tys. okolicznych mieszkańxców. No cuż "robolom" zafunduje się te Dni Wrocławia, niech się cieszą...tylko że Wrocek zgadza się na to bo yu jak i w całej Polsce nie ma jeszcze społeczeństwa obywatelskiego, które walczy o swoje prawa. Wlepki na przystankach krytkujące władze, to za mało by coś zmienić...Ale to problem widoczny w skali całego kraju...