Leon Z
/ 78.11.167.* / 2015-10-05 21:00
Kultowa? Syrena to był syf, kiła i mogiła. Miałem taki samochód na przełomie lat 70/80. Masakra. Psuło się wszystko i bez przerwy. Wymiana na nowe części nic nie dawała, bo one były tragicznej jakości i też się psuły. Jedyna zaleta była taka, że większość napraw można było zrobić pod blokiem w weekend. Poza tym Syrena fatalnie jeździła, źle hamowała, miała permanentne i nienaprawialne luzy wszędzie i ciągle, ogrzewanie działało głównie latem, a silnik nie przegrzewał się zimą. Otaczanie tego syfu kultem to jakieś nieporozumienie ludzi, którzy nigdy nie musieli "jeździć" takim czymś. Dodam, że jestem miłośnikiem aut klasycznych, ale Syreny nie kupię nigdy, nie wezmę nawet za darmo, bo już swoje przeżyłem z tym szrotem.