Kiedy ta sitwa odejdzie w zapomnienie? Dzięki podatkowi Belki od oszczędności może zajadać się ośmiorniczkami....

Minister jak dobry gospodarz, na wszystkim zarobi i nie podzieli się. Waluty są drogie, ale będą droższe. Obligacje teraz się sprzedaje drogo, a w czasie katastrofy(wojny) obligacje lecą na pysk i kto je drogo kupi - nikt, trzeba będzie je tanio sprzedawać.
Sama wypowiedź Belki spowoduje umocnienie się złotego, to taki delikatny sposób interwencji na rynku. Teraz rynek zareaguje 4,17-4,18, a od jutra do końca tygodnia zjedzie do 4,05-4,10.
Zwykła wypowiedź "ja tu jestem, pilnuje i mogę...". A rynek się dostosuje, bo faktycznie minister może, chociaż wcale nie musi.

No to zacznie się spekulacja na złotym by oskubać Polskę z rezerw przy tzw stabilizacji złotego. Belka by lepiej siedział cicho i nie opowiadał jakie to mamy zapasy waluty, tak byłoby korzystniej dla NBP i Polski.

"Zastrzegł jednak, że to nie znaczy, iż tak będzie." - to po co w ogóle ta mowa?