Stacho G.-Stańczyk
/ 83.144.116.* / 2015-12-15 10:19
"Pierwszy kredyt Siemoniak wziął w 1999 roku, kiedy średni kurs wynosił 2,59 zł. Wzięte wtedy 36,5 tys. franków warte było 94 tys. zł. Dziś Siemoniakowi z tego kredytu zostało do spłaty 17 tysięcy franków, czyli... 68 tysięcy złotych. A to oznacza, że przez 16 lat w zasadzie spłacił ledwie 26 tysięcy złotych. Bardzo podobnie wygląda sytuacja jego drugiego kredytu z 2000 roku." Pan Tomasz S. zdumiewał mnie brakiem nie tylko rozsądku, ile nawet instynktu państwowego, kiedy - jako szef MON i wicepremier układu PO-PSL - chełpił się, ile to jeszcze wyda miliardów na zbrojenia, nigdy nie zastanawiając się nad tym, a skąd te miliardy weźmie, skoro za rządów spółki PO-PSL tylko dług publiczny III RP przekroczył
4 biliony złotych, o długach prywatnych obywateli nie wspominając. Teraz okazuje się, że tak samo, jak w okresie "ministrowania" nie przejmował się zadłużaniem Polski, co odbija się na stopie życiowej Polaków, tak samo w życiu prywatnym w zakresie takich pojęć, jak "przychód" i "rozchód" miał umysł niezmącony znajomością rzeczy. Jak wynika z powyższej cytaty, choć apanaże brał w złotówkach, pokaźne długi zaciągał lekkomyślnie we frankach szwajcarskich, wbrew zasadzie prof. n/ekon. Ryszarda Manteuffla: "Pamiętaj rozchodzie żyć z przychodem w zgodzie"!!! W każdym prywatnym przedsiębiorstwie takiego lekkoducha wyrzucono by z miejsca na łeb, aby nie czynił szkody. Ale w przedsiębiorstwie 38 mln rodaków, jakim jest III RP, mógł taką nonsensowną politykę prowadzić, skoro jego szefowa znała się NIE na wystawianiu i spłacie czeków, lecz na wystawianiu recept i to też nie na swój koszt, lecz RP, czyli podatników. Wyborcy! Komu Wy powierzacie kasę naszego kraju?! Przecież skutki takiej głupoty będziecie ponosić nie tylko sami, ale także Wasze dzieci i wnuki!!!