przestańcie z uporem mówić o racie, wielkość raty nikogo nie interesuje, może Pan analityk mi doradzi co mam zrobić w sytuacji gdy przeprowadziłam się za pracą i sprzedałam mieszkanie w złotówkach i teraz cały uzyskany dochód muszę wpłacić na kredyt we frankach wzięty na drugie aktualne mieszkanie, żeby rozliczyć się z fiskusem do końca 2015 r., dlaczego bank nabił wartość mieszkania której nie ma, co powinnam zrobić ? a może coś przegapiłam? tylko kiedy ? przecież prognozy wróżyły stabilizację CHF a nawet spadek po 7-8 latach, a jest coraz droższy

Tu nie chodzi o kurs franka ale chodzi o rzecz znamienna w tym przekręcie.Jeżeli rata będzie niższa o sto złotych to pryszcz w porównaniu z przekrętem,gdzie spekulacyjnie podwyższono franka.
Banki nadzwyczajnie wzbogaciły się przez zwiększenie dwukrotnie kapitału np.ktoś wziął 100 tys złotych teraz po siedmiu latach ma do spłaty jeszcze kapitału 200 tys.złotych Płacił raty,odsetki czyli przykładowo spłacił samego kapitału 50 tys i ma do spłacenia jeszcze 150tys.złotych.To jest bezprawne poza natura kredytu.Dalej niczego nie sprzedając i nie kupując banki pobierały tzw spread od kupna i sprzedaży walut same nie posiadając walut.
Po trzecie pobierają odsetki od sztucznie podwyższonego kapitału nie mając do tego prawa czyli zmiast od 100 tys. pobierają od 200 tys.złotych .Czy to jest uczciwe?

Ktoś 7 lat temu już mi obiecywał cud we Frankach ! Bedzie spadał do jesiennych wyborów ! Pozniej znów beda nabijac sobie kase , a My Frankowicze bedziemy juz podzieleni i słabi aby walczy ! Nie dajmy sie omamic !!!

Analiza juz nieaktualna, dolar po 3.87
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

bzdury pierwszej klasy

dolar dopiero zaczyna rajd
frank będzie jak szwajcaria namaluje - średnio wzrośnie
a euro będzie spadać do następnego kryzysu kiedy znowu gruchnie

Artykuł jest z dziś tj 10.03.2015.
Pan twierdzi że złotówka się umacnia.
A dziś złoty o 1-2% w dół do wszystkich walut.
Takich wzrostów eura, dolca i funta już dawno nie było jednego dnia.
Wstyd i hańba panie amatorze ekonomii.

Moim zdaniem, jest jedna prosta zasada - zawsze trzeba robić odwrotnie niż mówią analitycy finansowi, czyli pseudoeksperci - oni albo wróżą z kart albo działają na czyjeś konkretne zlecenie i jak papugi powtarzają te same 'prognozy' w tym samym czasie (już sam ten fakt jest mocno podejrzany). Ja planuję zatem czytać to co piszą te wróżbity od siedmiu boleści zupełnie na opak i robić dokładnie odwrotnie - spodziewam się, że dużo lepiej na tym wyjdę, niż wyszłam do tej pory na słuchani 'ekspertow' :)