Kurs złotego jest wyznaczany przez podaż i popyt na walutę tu w Kraju, a nie gdzieś w świecie! Jak zagraniczni spekulanci sprzedają
akcje (patrz indeksy!), to mają w "kieszeniach" nadwyżkę PLN i jego cena spada, bo chcą spekulować gdzie indziej, do czego PLN się w ogóle nie nadaje. Kto chce zarobić kupuje teraz "od nich" PLN za waluty. W kraju i tak rozliczmy się w zł.
Nasz duży rynek jest atutem, gdyż sprzedajemy na nim własne produkty, a jest jeszcze miejsce na import, który zmniejsza co prawda PKB, ale pozwala zarobić na marżach.
To jednak wymaga stałego dopływu dewiz, których źródłem jest eksport i pożyczki. Przy słabym zł. za eksport dostajemy więcej, a pożyczki bierzemy drożej. To się do pewnego momentu samo-reguluje i stwarza warunki do tzw. naszego obecnego sukcesu, którego zasadniczym źródłem jest jednak NIEUSTAJĄCA CHĘĆ POLAKÓW DO KUPOWANIA!. Jak przestaniemy kupować, to znajdziemy się szybciutko na końcu peletonu wzrostu i odczujemy co to bieda. Tak więc tylko idiota będzie dziś namawiał Polaków do oszczędzania, co nie znaczy że należy żyć wyłącznie na kredyt.