gn
/ 83.238.13.* / 2012-03-05 15:20
ha ha ha, "Widać, że inwestorzy wierzą w wyjście z kryzysu zadłużeniowego nękającego Euroland"
Co to za bzdury? Niemcy i Francja zadłużone prawie na poziomie poziomie prawie 90% swojego PKB, a ktoś mówi że to pozytywne nastroje pchają złotego. G. prawda analitycy. Jest na odwrót: Euro padnie, to padnie Frank, a złotówka się wzmocni jedynie co może chwilowo spaść. Taka prawda. Prosta sprawa zadłużenie Polski 53%, a rzekomo bogatych krajów starego eurolandu na poziomie 80%. To oczywiste że to zmiana w rozwoju, oni padają na łeb na szyję. Inwestorzy nie zainwestują w Estonię, która świetnie stoii bo jest za mała. Ale spokojnie można inwestować w Polskę, która areałem jest jakieś tylko 50tyś km mniejsza od Niemiec. To kryzys euro napędza złotówkę. Świetnie to wie TUSK. A dołożenie się do pakietu pomocy przez polskę. to tylko zabieg finansowy na którym zarobimy. Bo pozbędziemy sie mało rentownych obligacji francuskich, natomiast zainwestujemy w papiery banku stabilniejszego EBC. To tyle. Złotówka dalej będzie się umacniać, przynajmniej do poziomu 3,5 za euro i 2,1 za frania do 2015. Ostatecznie Polska jak Palikot zostanie już prezydentem, nie wstąpi do upadającego Euro. A obiecanki tego rządu to tylko obiecanki. To kwestia dobrej polityki - negocjacji i pustych obietnic. A szwajcarski export już bankrutuje, oni mają regres - deflację. tak samo jak regres czeka francję, niemcy, brytanię. Czasy świetności tych państw minęły. teraz powoli będą opadać w dymie stagnacji, próbując ratować swą mierną sytuację. To tyle kochani.