JX
/ 91.193.160.* / 2009-04-19 19:47
Na temat geopolitycznej sytuacji naszego kraju pisze red S. Michalkiewicz:
"Tymczasem Niemcy mają na nas swoje widoki, bo nie przypuszczam, by jako państwo poważne, zadowoliły się wygraniem tylko I wojny światowej, a drugiej – już nie. Jeśli moje przypuszczenia są trafne, to Niemcy jakimś pokojowym sposobem będą próbowały najpierw rozluźnić związki Ziem Zachodnich i Północnych z Polską, a w sprzyjającym momencie dokonać rozbioru naszego państwa. Na jego pozostałości mogą powrócić do pomysłu Judeopolonii, który może nabrać nieoczekiwanych rumieńców zwłaszcza w sytuacji jakichś trudności, na które napotkałby w swojej burzliwej przecież egzystencji Izrael. W takiej sytuacji światowa opinia publiczna mogłaby nawet nie zauważyć inkorporowania Ziem Zachodnich do terytorium Niemiec, bo cały postępowy świat ekscytowałby się wkraczaniem narodu wybranego na nową drogę życia. Z niemieckiego punktu widzenia byłoby to rozwiązanie idealne, bo – po pierwsze – każdy odruch niezadowolenia lub protestu ze strony polskiej można by przedstawić jako wybuch organicznego polskiego antysemityzmu, który, jak wiadomo, trzeba wytępić ogniem i żelazem. Po drugie - takie rozwiązanie idealnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom strategicznego partnera, czyli Cesarstwa Rosyjskiego".
Na tym tle łatwiej zrozumieć postawę Kutza.