wolny
/ 84.205.0.* / 2015-08-06 23:31
Szczurku nic nie rozumiesz dlatego znikniesz nawet nikt o tobie nie będzie pamiętał, ot takie nic. Podniesienie kwoty wolnej i obniżenie wieku emerytalnego jest absolutną koniecznością, najlepszym sposobem na walkę z bezrobociem i w ten sposób wymuszenie podwyżek płac. Podatek liniowy jest podatkiem zbrodniczym uderzającym w większość społeczeństwa. Należy przywrócić próg 40 % dla najbogatszych i przywrócić płacenie przez nich składek na ZUS co wyrówna wpływy do budżetu (po przekroczeniu 30 średnich krajowych, około 120 tys. zł bogaci przestają płacić składki emerytalne do ZUS). Najbogatsi płacą ułamki procenta od swoich dochodów na składki emerytalne do ZUS. Dla Szczurka to oczywiście jest normaslne i możliwe. Jakoś nie pomyśla, żeby to zmienić.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że diety polskich posłów są wolne od podatku dochodowego do wysokości 27 360 zł w skali roku! Korzystają oni również z kwoty wolnej od PIT (czyli razem ich kwota wolna wynosi ponad 30 tys.). Reszta polskiego społeczeństwa musi się zadowolić kwotą wolną od PIT, która jest blisko 10 -razy niższa i wynosi zaledwie 3 091 zł.
Najlepiej zarabiającym menadżerem na GPW jest Janusz Filipiak. Właściciel firmy Comarch co miesiąc zgarnia 678 tysięcy złotych, czyli ponad 8,1 miliona złotych co rok. Na drugim miejscu w rankingu uplasował się Markus Tellenbach z TVN-u z rocznym wynagrodzeniem w wysokości 8,06 miliona złotych (671 tysięcy na miesiąc), a na trzecim miejscu prezes Pekao Luigi Lovaglio - 7,17 miliona złotych (597 tysięcy na miesiąc). Według wyliczeń Money.pl około 18 milionów złotych wydało w ubiegłym roku na utrzymanie swoich prezesów dziesięć firm z udziałem Skarbu Państwa, notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Dniówka w wysokości od 4 do nawet 8 tysięcy złotych to wśród zarządzających giełdowymi spółkami standard. Szef największego banku w Polsce PKO BP zarobił łącznie w ubiegłym roku 3 miliony 112 tysięcy złotych i jest jedynym prezesem, któremu udało się przekroczyć barierę 3 milionów. To oznacza, że praca Zbigniewa Jagiełły była warta prawie 259 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Z kolei dniówka prezesa zarządu wynosiła aż 8,6 tysiąca złotych. Przy założeniu, że Jagiełło pracował 40 godzin tygodniowo, jego stawka godzinowa wynosiła 1618 złotych brutto.
W dalszej kolejności plasują się prezesi takich gigantów jak PKN Orlen (Jacek Krawiec z roczną pensją 2,9 miliona złotych) i PZU (Andrzej Klesyk z wynagrodzeniem 2,7 miliona złotych).