jt
/ 78.8.44.* / 2011-02-18 21:40
Przepraszam że tak późno odpisuję ale wcześniej nie miałem możliwości.
Po taką cholerę, żeby Ci wykazać, że robisz wszystko
żeby tego nieszczęśnika krystalicznie wybielić.
Nie chcę nikogo wybielać.Moje pisanie dotyczy głównie odpowiedzialności prezydenta za własną ochronę.Jeszcze raz powtórzę że za tą ochronę odpowiadają profesjonaliści czyli BOR.
Ty
chcesz mi wykazać całkowite ubezwłasnowolnienie
prezydenta, jego całkowitą niemoc w kwestii decyzji
związanych z tym wylotem.
Nie.Oczywiście decyzję o wizycie w Katyniu podjął LK.
nie miał nic do gadania w kwestii organizacji, nic do
gadania w kwestii ochrony, nic do gadania kto z nim
poleci itp).
W kwestii organizacji i ochrony faktycznie nie miał nic do gadania,od tego są Kancelaria Premiera i BOR.Natomiast w kwestii kto z nim poleci to faktycznie masz rację.Jeśli nie sam LK,to pracownicy jego kancelarii decydowali,ustalali skład oczywiście za aprobatą Kaczyńskiego,tutaj przyznaję Ci rację,i weryfikuję swoje zdanie.
całkowicie
zignorowałeś to, co pisałem o jego odwadze mimo
wszystkich okoliczności, których był w pełni świadom i
nie postawiłeś kontry.
Zignorowałem ponieważ już wcześniej Ci odpisałem że za ochronę prezydenta odpowiada BOR,i to funkcjonariusze tego biura powinni wziąć pod uwagę przedstawione przez Ciebie argumenty i stworzyć w związku z tym odpowiednią do tych okoliczności ochronę.
Zasadnicze są pytania:
1)KTO był INICJATOREM, POMYSŁODAWCĄ tej podróży?
2) Czy INICJATOR, POMYSŁODAWCA nie miał NIC do
powiedzenia w kwestii: lecieć/nie lecieć?
Na te pytania odpowiedziałem powyżej.
Wiesz co? Przejrzałem i jakoś nie widzę.
Myślę że w tym wpisie wyraziłem się precyzyjniej.
Przecież można skopiować i wkleić - ja tak robię, żeby
odciążyć rozmówcę od jeżdżenia kursorem wte i zpowrotem.
Myślałem że jak się coś przeczyta,to się to pamięta.Ale rozumiem Ciebie,dokonujesz bardzo dużo wpisów z wieloma dyskutantami i możesz nie pamiętać wszystkiego.Masz rację można przypomnieć kopiując poprzedni wpis,chociaż ja nie lubię w koło Macieju powtarzać to samo.
po prostu robisz unik od kwestii niewygodnej dla Twojej
koncepcji, której chcesz bronić do oporu.
Mój pierwszy wpis i dotyczył tego kto odpowiada za ochronę prezydenta(BOR),i tej kwestii bronię do oporu.A jaka to niby kwestia jest dla mnie niewygodna?.
Zastanów się:
Czy warto zasłaniać własną piersią kogoś, kto dla Ciebie
nie zrobił NIC a NIC?
Nikogo nie zasłaniam,bronię tylko faktu że to nie prezydent odpowiada za własną ochronę,tylko BOR,i tyle.A czy LK nie zrobił nic dla mnie czy dla Polski?,nie chcę wchodzić w taką dyskusję,bo będziemy tu tkwili przez długie miesiące czy lata,skoro tylko w kwestii ochrony prezydenta już tyle razy klepiemy w klawiaturę.Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję że dość dokładnie wyjaśniłem moje stanowisko,skorygowane(dzięki Tobie)w kwestii decyzji LK kto był na pokładzie,natomiast w kwestii ochrony niezmienne "bronione do oporu".