Jestem za. W sumie lobby profesorsko-ordynatorskie, trzymające (lewą) kasę otwarcie by nas poparło i sytuacja szybko zostałaby unormowana.

Pani widzi lekarzy, którzy ustawili się w tzw dobrych czasach (powszechna akceptacja lewizny, bez kasy ani rusz). Natomiast te czasy to już przeszłość. Dzisiaj jakiekolwiek dowody wdzięczności należą do prawdziwej rzadkości - oceniam z własnego doświadczenia, że 1/300 pacjentów wpada na taki pomysł w stosunku do lekarza nie-ordynatora i profesora.

Lekarze zaczynający pracę w ostatnich 10-15 latach - w najmniejszym stopniu nie pasują do obrazu lekarza czerwonego burżuja. Pozostaje ciężka praca, poniżenie i nadzieja.

Za etat pracy dostaję 1350 złotych. Żeby dorobić pracuję 400h/miesiąc. Mój majątek można spokojnie prześwietlać (choć pomysł niedemokratyczny), mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, jeżdżę byle jakim autem.

Chcę zarabiać normalnie. Protestują tacy jak ja -
lobby trzymającemu kasę NIE ZALEŻY na zmianach. Po co ordynator ma oficjalnie zarabiać np 10 tysięcy i płacić podatki, jak dziś ma 5 razy tyle (co prawda niejawnie) a w dodatku wystraszonych, biednych - i przez to posłusznych asystentów odwalających za niego większość pracy.

Na protestujących proszę patrzyć przez pryzmat takich lekarzy jak ja.

Pozdrawiam forumowiczów.

To wina PAństwa i Urzedów skarbowych ze ich szefowie nie chca sie narazac znanym w miescie lekarzom. Uwazam ze kazdy lekarz powinien zarabiac po 5 tys zł na poczatek ale US w całym kraju powinny przeswietlic majatki wszystkich lekarzy

Niestety majątki tych biednych lekarzy kłuja w oczy, bo niby z czego ich się dorobili jak tak malutko zarabiają (wszyscy wiemy z czego, to ogólnonarodowa tajemnica). Byłabym za nimi i złego słowa bym nie powiedziała o ich strajku, bo uważam, że każdy z nas powinien godnie żyć za uczciwie zarobione pieniądze, właśnie za uczciwie..., ale najpierw niech porozliczają się z tego czego się dorobili ze swoich malutkich pensji.
I nie zarzucaj mi braku rozumu, bo nie masz do tego żadnych podstaw :-)

:-)