Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Lekarze zarabiają 3,5 tys zł, ale pracują po kilkanaście godzin

Lekarze zarabiają 3,5 tys zł, ale pracują po kilkanaście godzin

Wyświetlaj:
lek.med. / 83.29.163.* / 2006-04-12 11:14
Niech Min. Zdrowia oceni zarobki głodowe tych lekarzy, którzy przcują na jednym etacie, zbierają punkty za podnoszenie kwalifikacji na drogich kursach płatnych z własnej kieszeni, tych co robią nawą specjalizację 5-letnia, (bez dyżurów światecznych i nocnych) to co Wam wyjdzie?
Nie oceniajcie średniej z profesury (vide Religa), Prywatne przychodnie przedszpitalne, bo i tak średniej nie wyliczycie.
waz(usa) / 64.21.106.* / 2006-04-11 06:27
Wolne zarty!

My (inzynierowie i naukowcy) zarabiamy w USA srednio 100.000$ na rok, a lekarze, podobnie jak prawnicy zarabiaja srednio 5 razy wiecej od nas. W polsce lekarz to tzw. 'inteligencja pracujaca" czyli klasa niewolnikow, a napewno gorsza klasa w przeciwienstwie do reprezentantow 'sojuszu robotniczo-chlopskiego', nic sie tutaj od czasow peerelu nie zmienilo. Ile w Polsce zarabia inteligent - od 4.000 do 10.000$ rocznie, cha , cha. Wolne zarty! (Mam gdzies sojusz robotniczo-chlopski).
adomek1 / 83.24.165.* / 2006-04-08 23:34
Słowacja dała dobry przykład. Czołowe Państwa na świecie się od niej uczą rozwiązań w Służbie Zdrowia. Jest odpłatnie, ale niedrogo. Przynajmniej nie ma fikcji.
kosi / 87.250.166.* / 2006-04-08 23:17
Lekarze powinni zarabiać dwa razy więcej. Jest tylko jeden warunek: powinni zainteresować się chorymi i zacząc ich traktować jak ludzi, nie jak przedmioty.
K / 195.42.249.* / 2006-04-07 13:41
Poza tym że każdy lekarz pracuje w kilku przychodniach jednocześnie, umawia się z firmami farmaceutycznymi na tzw. ankiety, czyli przepisuje pacjentom lek danej firmy za odpowiednie pieniądze. Zazwyczaj taki lekarz pracuje z kilkoma firmami na raz. Największe pieniądze biorą urolodzy i kardiolodzy, nawet do parunastu tysięcy pln miesięcznie.
George / 83.25.224.* / 2006-04-07 14:22
A powinni brać do 1500 brutto i oczywiście być na każde skinienie chorego? Stwierdzenie, że "każdy lekarz" pracuje w kilku przychodniach jednocześnie jest chyba wyssane z palca. Zna Pan wszystkich lekarzy w Polsce? Mam kilku znajomych lekarzy. Za takie pieniądze, jakie oni zarabiają nie wstawałbym nawet z łóżka.
a.k. / 83.29.219.* / 2006-04-07 14:32
A jak zarabiasz pieniążki - w łóżku?
George / 83.25.224.* / 2006-04-07 15:27
A gdzieś stwierdziłem, że zrabiam pieniądze w łóżku? Oj chyba ujawniły się trudności z rozumieniem tekstu.
tere / 194.246.124.* / 2006-04-07 10:51
ciekawe, ilu lekarzy zarabia przynajmniej te marne 3,5 tys., bo wydaje mi się, że jednak niewielu. Co za bandyckie myślenie: poseł zarabia 12 tys. i nie płaci podatku. GRANDA.
asdas / 217.74.68.* / 2006-04-07 11:27
W szpitalach po 14 ciezko uswiadczyc lekarza... a wtych swoich pokoikach sobie spia a nie pracuja... za co im placic ?
George / 83.25.224.* / 2006-04-07 14:30
Polakom to się w głowach poprzewracało. Uważają, że lekarze powinni pracować za darmo i być na zawołanie każdego, kto ma na to ochotę, 24 godziny na dobę. Byłem sam świadkiem zdarzenia, kiedy na ostrym dyżurze w szpitalu pojawiła się baba z drzazgą w palcu. Awanturowała się, żeby koniecznie przyjął ją lekarz, bo ma przecież drzazgę i osobiście przybyła na izbę przyjęć. Najlepiej pewnie, gdyby był to ordynator. Na uwagę, że na ostrym dyżurze nie wyciąga się drzag z palca i że mogłaby zwrócić się w tej sprawie do swojej przychodni babsko wpadło w szał i wyzwało wszystkich od najgorszych. Cały problem tkwi w utrzymywaniu lipy tzw. bezpłatnej opieki zdrowotnej. Gdyby owa baba miała zapłacić kilka tysięcy za zabieg w wyspecjalizowanym szpitalu, pewnie zwróciłaby się do swojego lekarza.
a.k. / 83.29.219.* / 2006-04-07 14:43
Oj George! Chyba nie masz kontaktu z naszą służbą zdrowia, lub co pewniejsze jesteś po tej drugiej stronie. Dlaczego nie można zapisać się do lekarza na godzinę i być o tej godzinie przyjętym?
Dlaczego nie można doprosić się o skierowanie na badania bo lekarz lepiej wie co mi dolega?
dlaczego przychodnie są otwarte od 8.00 do 18.00 a nie od 6.00 do 22.00?
Dlaczego inni pracownicy zarabiają po 1000,00 zł za 12 godzinną pracę i jest o.k, a gdy lekarze zarabiają po 3500,00 to jest źle?
Dlaczego na niektóre badania czeka się tak długo, że czasami kalendarz się zmieni?
Dlaczego tak utrudniony jest dostęp do rehabilitacji ruchowej?
Te i więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nie piszę o służbie zdrowia w małych miasteczkach i na wsiach bo to graniczy ze skandalem. Ale my jesteśmy przyzwyczajeni do skandali i nikogo to nie dziwi, że aby w małym miasteczku zarejestrować się do lekarza ogólnego trzeba stać w kolejce od godziny 5,00 rano. I ludzie jak posłuszne barany stoją. Ciekawe, czy dożyję czasów, kiedy to się zmieni. Mała nadzieja.
George / 83.25.220.* / 2006-04-08 08:21
A tak a propos Pana komentarza, to przytoczę dowcip który ostatnio słyszałem, a który oddaje stosunek naszego roszczeniowego społeczeństwa do lekarzy.

"Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł był na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej.
Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).
Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają:
- No i jak nowy doktor?
- Doktor jak doktor, k**** , nawet ciśnienia nie zmierzył..."
kaśka / 213.76.169.* / 2006-04-07 20:24
Mieszkam w małym miasteczku i żeby zarejestrować się u mojego lekarza rodzinnego musze tylko zadzwonić przed 8.00 (to do a.k.). A sprawa jest taka, że lekarze mają specyficzną prace i nie możemy wymagać aby pracowali po kilkanaście godzin i byli przy tym nieomylni w swoich diagnozach i swoim postępowaniu. Nie miejmy więc później pretensji, gdy następnym razem usłyszymy w telewizji o jakimś lekarzu, który popełnił błąd (może był po 12-sto godzinnym dyżurze)
ewka / 149.156.233.* / 2006-04-07 15:39
a.k. masz dużo racji w tym co piszesz. Ale nie do końca. Kolejkom nie są winni pracownicy służby zdrowia. Potrzebna jest zmiana systemu. Bardzo dobrze byłoby gdyby każdy miał swoją kartę elektroniczną. Nie byłoby wtedy dopisywanych fikcyjnych wizyt, a pieniądz naprawdę szedłby za pacjentem. Problem w tym, że nieubezpieczeni nie korzystaliby z bezpłatnej opieki, poza stanami zagrożenia życia. A na to nasz rząd nie wyrazi zgody. Dlatego, że byłoby to podpisanie samobójstwa politycznego. Pomyśl teraz przez chwilę ile znasz osób, które nie pracują. Każdy twój znajomy też takich osób na pewno zna kilka. Ci ludzie chodzą do lekarzy. I ze składek płaconych tylko przez osoby pracujące (na biało) utrzymywana jest każda osoba w Polsce. Nie dość że system jest zły, to jeszcze korzystają z niego ci , którzy nic do niego nie wnoszą. W małych miastach i na wsi te proporcje są jeszcze bardziej pogłębione i dlatego tam jest jeszcze gorzej. Szybko to to się nie zmieni. Obyśmy zdrowi byli.
George / 83.25.224.* / 2006-04-07 15:36
Nie jestem po drugiej stronie, a służbę zdrowia znam, jak każdy inny, z doświadczenia i opowiadań. Wiem natomiast, że w tzw państwowej służbie zdrowia na zachodzie, np w Wielkiej Brytanii nie jest wcale lepiej niż u nas, żeby nie powiedzieć często gorzej. Moi znajomi lekarze pracują właśnie w GB i z tego co opowiadają wynika, że gdyby takie przypadki jakie opisują zdarzyłyby się w Polsce, media lekarzy i całą służbę zdrowia rozszarpałyby na strzępy. Sprawy o których Pan pisze dowodzą, że chce Pan niemożliwego. Koszt służby zdrowia zorganizowanej tak, żeby Pana pytania stały się bezprzedmiotowe byłby zapewne astronomiczny. Jedyną receptą na poprawę jest odejście od fikcji, czyli tzw bezpłatnej opieki medycznej.
ewka / 149.156.233.* / 2006-04-07 15:48
Ma pan rację. W UK służba zdrowia tzw.państwowa opiewa tylko na podstawową opiekę zdrowotną. USG kolana można sobie zrobić po 8 miesiącach oczekiwania w kolejce. Są szpitale dla ubezpieczonych "państwowo" i w nich leczenie pozostawia bardzo dużo do życzenia. Na zachodzie służba zdrowia opiera się na dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych. Przy przyjęciu do szpitala, czy innej placówki sł. zdrowia pacjent pytany jest przede wszystkim o numer polisy ubezpieczeniowej. jeśli polisa jest niska, nici z leczenia. żadnego normalnego państwa nie stać na pełne leczenie w ramach obowiązkowego leczenia.

Najnowsze wpisy