zx
/ 83.16.202.* / 2006-08-21 13:00
Na jakiej podstawie Pan twierdzi, że Samoobrona utrzyma stan posiadania w sejmie po ewentualnych przyspieszonych wyborach. Przecież to zawsze loteria i jak dobrze wszyscy wiemy sondaże są tutaj tylko pewną informacją ale nie gwarancją. Skąd wiadomo jak zachowają sie wyborcy ? Nowe wybory może byłyby ciekawe dla nas bo dowiedzielibyśmy się ile warte są obecne słupki w sonadżach ale dla parti politycznych to loteria i ryzyko. Nikt, nawet PiS, który ma dobre notowania do końca nie wie czy w rzeczywistym głosowaniu wypadł by lepiej, gorzej czy tak samo. Za duże ryzyko zwłaszcza w porównaniu z kasą jaką się ma w tej chwili w ręku. Nic do stracenia nie mają jedynie ugrupowania poza parlamentem ale ich nikt o zdanie nie będzie pytał. Nie zgadzam się z Panem. Samoobrona ma wiele do stracenia chociażby stołki w agencjach rolnych. Proszę nie patrzyć tylko na stołki ministerialne bo z nich partie mają niewielkie pieniądze mało tego taki ktoś jest na świeczniku. Najważniejsze są stanowiska o szczebel, dwa szczeble niżej, gdzie podpisy znaczą pieniądze. Tam jest dopiero kasa. Widzą to doskonale ludzie z dawnego SKL-u z otoczenia Balzasa, którzy się ulokowali wokół Leppera. To o te stołki jest tak na prawdę batalia pomiedzy Samoobrona, a PSL. To co pokazują w telewizji i piszą w gazetach to tylko czubek góry lodowej. Jak Pan myśli po co po każdych wyborach jest wyniszczająca walka o stołki w spółkach skarbu państwa. Po to samo, kasę. Partie potrzebują olbrzymich ilości kasy na kamapnie wyborcze i na spłacenie długów wdzięczności wobec swoich członków i donatorów. Wystarczy spojrzeć na rozmach kampanii prezydenckiej. Jakie to są pieniądze. Takich kamapanii nie mają często produkty dużych i bardzo bogatych koncernów. Skąd zatem te pieniądze. każdy skarbnik odpowie, że z kredytu bankowego. OK ale kto potem ten kredyt spłaca. Posłowie z pensjami 10.000,00zł miesięcznie. Wolne żarty. To nie ta skala. Każdy kto kupuje reklamę wie jakie są ceny i założę się, że na kampanię agencje nie dają zniżek promocyjnych bo wiedzą, że partie i tak to muszą kupić. Dlatego status quo jest ważne bo ci co są w sejmie dostają dotacje z budżetu, a posłowie pensje. Mają więc jakąś wartość, którą mogą lepiej lub gorzej sprzedać na rynku i opędzić potrzeby. Oczywiście w najlepszej sytuacji jest PiS bo teraz jest jego czas przy korycie ale reszta ma równie dużo do stracenia. Proszę spojrzeć co się stało z UW przemianowaną na Demokraci.pl. Kompletny rozpad i dezintegracja bo nie ma kasy,a jak nie ma kasy to nie ma niczego. Już nawet Wyborczej coraz bardziej szkoda łamów na Demokratów bo kto się z nimi liczy ? A na chleb zarabiać trzeba. Władza oznacza zawsze pieniądze i tylko pieniądze prowadzą do władzy. Ilu jeszcze trzeba lat, żeby ludzie to zrozumieli, jak również to, że nie głosuje się po to, żeby było głosującemu lepiej tylko po to żeby polepszyć byt temu wybranemu w nadzieji zresztą bezpodstawnej, że wyborcy coś skapnie z pańskiego stołu. Gdyby PiS chciał rzeczywiście robić zmiany to na stanowiska byłby otwarty nabór. Tak nie jest i nigdy nie było bo trzeba najpierw zaspokoić swoich i ich rodziny, a to ewentualnie czego juz nikt nie chce wziąć obszadzić ludźmi z naboru i jeszcze dobrze to rozpropagować. Jak mi Pan nie wierzy to proponuję przestudiować życiorysy członków rad nadzorczych właściwej dla pańskiego miejsca zamieszkania lokalnej rozgłośni radiowej będącej pod kontrolą państwa. W moim przypadku jest to radio PiK. Jak weźmie się życiorysy to prawidłowść jest uderzająca. Albo SLD i PSL albo PiS, Samoobrona i LPR. Jeżeli nie wprost to zawsze są to krewni lub znajomi działaczy odpowiednich partii. Tak jest wszędzie, w wodociągach, zakładach gazowniczych, ZKM-ach i innych. Nie ma żadnej rewolucji moralnej i nie będzie bo moralność jest tylko po to żeby pouczać obywateli. Będzie tylko zmiana przy korycie. Dla nas co najwyżej będą może wyższe podatki i więcej wychowania patriotycznego na otarcie łez.