Kiedy by mogło dojść do sytuacji, w której sama niemożność zmiany klubu godziłaby w ważny interes państwa (zakładając, że umowa nie ogranicza swobody głosowania, co jest przestępstwem godzącym w niezawisłość posła)? Wtedy, kiedy głosowanie w jakiś sposób godziłoby w interes państwa do czego nakłaniałby np. szef klubu, a poseł uważał, że właśnie dobro Polski leży gdzie indziej. Zatem może głosować jako poseł klubu Samoobrony przeciwnie do zaleceń szefa klubu, bo umowa go do tego nie zobowiązuje. Zatem, będąc posłem Samoobrony może głosować wbrew interesom partii, do której należy co się często zdarza w Zgromadzeniu Narodowym , gdy posłowie łamią dyscyplinę klubową, uważając, że godzi ona w dobro Kraju. Zatem sama wymuszona przynależność do lubu nie ogranicza swobody głosowania i kierowania się interesem państwa. A poseł wydalony z niego za złamanie dyscypliny klubowej nie jest już związany groźbą konieczności relizacji weksla, bo nie wystąpił z własnej woli tylko został wydalony, umowa zaś zawarta jest na wypadek samowolnego opuszczenia klubu Samoobrony. Ciekawe jak to rozwiąże Trybunał Konstytucyjny.