Koniec balu na Titanicu, ewakuacja trwa, tylko szalup nie ma
/ 178.36.9.* / 2013-09-08 12:47
Tak dennego raportu z rynku pracy chyba się nie spodziewali?
Nie dość, że i główny był gorszy od oczekiwań, to do tego mocno skorygowali w dół dwa poprzednie, za to ten oparty o dane z gospodarstw domowych pokazał dramatyczne pogorszenie sytuacji - na koniec miesiąca było o 604 tysiące mniej zatrudnionych, niż w poprzednim, a liczba tych, co wypadli z zasobów siły roboczej (jak nie ma pracy, to jej nie szukają, więc ich nie liczą jako bezrobotnych), wystrzeliła rakietą w górę o 1,43 mln.
Najważniejszy wskaźnik czyli udział zatrudnionych w zasobach pracy spadł do 63,2%, na najniższy poziom od 1978 roku, co pokazuje skalę degradacji.
Co szósty musi korzystać z kartek żywnościowych, więc widać jak wszystko "rośnie".
Obligacje zakończyły na 2,93%, po chwilowym spadku, co natychmiast wykorzystane zostało do wywalania, po kolejnych zaskakująco tragicznych danych. Stąd osłabienie banków, bo coraz mocniej tracą.
Indeksy sztucznie podciągane po danych, żeby wyprzedaż była z wyższego poziomu i przypadkiem nie wpadli od razu w panikę, co było widać po pierwszych reakcjach, w końcówce zjechały grzecznie w dół, bo każdy wie, że
akcje w krachu gospodarki na rekordowych długach, które stale rosną, już nie zarobią.