St.
/ 46.170.198.* / 2015-09-16 01:55
Balcerowicz od paru lat powtarza kilka tych samych ogólników, można to zawrzeć w zdaniu. Osiągnęliśmy ogromny sukces, (w domyśle moja zasługa) bez dalszych reform przestaniemy się rozwijać. Jest to półprawda bo sukcesem ??? jest zadłużenie kraju na niebotyczne kwoty przy jednoczesnym wyzbyciu się majątku narodowego, utratą kontroli nad gospodarką bo przemysł, banki, handel w przeważającej mierze (kilkadziesiąt procent) należą do obcego kapitału, który nie płaci tu podatków a zyski transferuje na zewnątrz dzięki preferowaniu i sprzyjaniu kapitałowi zagranicznemu. Konsekwencją tego są bardzo niskie płace, bardzo zły stan opieki zdrowotnej, oświaty, nauki etc. Efektem ubocznym są niejako straty związane z już kilkumilonową emigracją. Wyjeżdżają ludzie najbardziej zdolni, najbardziej wykształceni. My jako społeczeństwo ponieśliśmy koszty ich wychowania i wykształcenia i dla nas ich wyjazd oznacza stratę a tam gdzie się osiedlą i będą pracować - mogą liczyć zyski. Na argument - no ale budujemy autostrady, zbudowaliśmy parę stadionów. Tak - zbudowane zostały za kredyty zachodnich banków, przez zachodnie koncerny, naszymi rękami a gdyby te pieniądze były wydane rzetelnie to autostrady byłyby dwa razy dłuższe i dwa razy szersze. Napisałem na początku, że Balcerowicz mówi półprawdę, tak druga część to prawda, bez reform tak już zostanie. Polacy będą na samym dnie, bez perspektyw na lepszą przyszłość. Tylko dlaczego pan profesor wmawia nam, że ostanie ćwierćwiecze to ogrmny sukces bo to jest tak jakby siedząc w wygodnym fotelu, zajadając owoce morza przekonywał kelnerów, kucharzy i tych na zmywaku, że jest świetnie i jak tak dalej będą się starać to on tu znowu wpadnie na ośmiorniczki.
Tyle złośliwości. Pan profesor jak na profesora przystało wygłasza kilka ogólników i liczy na to, że jego profesorskie mądrości wystarczą a ja chciałbym usłyszeć od Pana Profesora jak zatrzymać młodych ludzi w kraju, jednocześnie płacąc im nędznie bo przecież tylko tak przyciągniemy zagraniczny kapitał, nieprawda? ciągle to słyszę. Na nasze przedsiębiorstwa nie możemy liczyć bo praktycznie już ich nie mamy, w ramach reform ich sie pozbyliśmy. Polska nazwa, polski viceprezes czy nawet prezes nie oznacza, że jest to polska firma, jak to się nam sugeruje. O samochodzie np. Oplu możemy powiedzieć, że jest polski. Nie, to jest przyzwoity Niemiecki samochód wyprodukowany w zakładzie znajdującym się w Polsce. Pół biedy gdyby polskiemu pracownikowi zapłacili tyle co w identycznym zakładzie za Odrą, to można byłoby już machnąć ręką na to, że nie płacą tu podatków a zyski transferują. Panie profesorze zakłady Opla to polska gospdarka czy niemiecka. Czy firma zarejestrowana na cyprze czy innej rajskiej wyspie i tam płacąca podatki to polska gospodarka czy raczej wyspiarska? Doczekamy się kiedyś odpowiedzi?