Fragment rozmowy:
- Niektórzy komendanci, bo byli tacy jak komendant Kędzierzyna-Koźla - rewelacja. Zadzwonił w zasadzie tylko po to, żeby uzgodnić kilka technicznych szczegółów, ponieważ on na odprawie wszystko sobie zapisał, zaplanował, wszystko samodzielnie normalnie. Ale byli tacy jak brzydal W....
- Nie lubisz tego blondyna?
- Nie lubię, bo to jest kur...acz
- Kur...acz (śmiech)
- Ale nie, on jeździł. On radiowozem jeździł, nie pamiętasz historię, jak on na prostytutki jeździł od lat? Jeszcze jak pracował, jeszcze jak normalnie radiowozem, wiesz policjantów w************ z radiowozu, a sam te przydrożne lachony zaliczał. WTO go kiedyś nagrywało.
- Pier... ?
- Kur..., pod Bogiem.
- To jest wieśniak, to po prostu najgorszy wieśniak.
- Kur..., nie ma co, tylko takie kur... nieumyte to, takie tfu. Ktoś bzykał przed chwilą jeszcze.
- Ble
- Tylko chodzi o to, że to stara historia.