Bernard+
/ 83.22.109.* / 2009-07-23 20:19
Kraj, w którym jest milion osób zatrudnionych w nierentownych państwowych zakładach, które od 20 lat ze względów politycznych są za publiczne pieniądze chronione przed upadłością i utrzymywane z podatków 4,5 miliona cichych i pracowitych Polaków nigdy nie będzie miał przeciętnych dochodów na głowę mieszkańca takich jak kraje mądrze zorganizowane i nieutrzymujące z podatków rentownych grup społecznych 1 miliona stanowczo za dobrze zarabiających zdemoralizowanych speców od strajków i protestów niepotrafiących zarobić pracą na swoje wysokie wystrajkowane a nie wypracowane wypłaty oraz kraj w którym oprócz normalych emerytów jest dodatkowo 1 milion uprzywilejowanych młodych emerytów o najwyższych przeciętnych emeryturach, z których większość i tak nadal pracuje ale bez rejestracji w ZUS i w Urzędzie skarbowym zabierając miejsca pracy 1700 tys. bezrobotnych. W kraju, w którym przedsiębiorca osiągający wysokie dochody, gdy posiada 1 hektar ziemi to płaci symboliczny podatek rolny zamiast normalnego podatku dochodowego oraz zamiast minimum 880 zł miesięcznie składki do ZUS płaci symboliczną 240 złotową składkę kwartalną do KRUS nie może nie brakować pieniędzy na oświatę na drogi, na zdrowie i na emerytury. W tak głupio zorganizowanym kraju, w którym pracująca uczciwie i płacąca podatki i składki ZUS mniejszość zarabia grosze, bo musi utrzymywać na wyższym poziomie niż siebie niepracującą większość 7 milionów emerytów , w tym milion młodych 4 miliony rolników 300tys. górników 100 tys. portowców i stoczniowców + pracowników PKP i wielu innych skansenów PRL oraz rozdętą i kosztowną administrację i nieefektywną wielomilionową sferę budrzetową nigdy nie będzie dobrobytu. Historia nie zna przypadku aby uciskana podatkami mniejszość narodu mogła wypracować wysokie dochody przeciętne jeżeli musi utrzymywać na wysokim poziomie socjalnym niepracującą uprzywilejowaną politycznie a zdemoralizowaną i agresywną większość. A że można mądrzej się rządzić pokazali chociażby Czesi, którzy mają PKB wynoszące 80% średniej UE a my zarozumiali, ale właściwie głupi Polacy mamy PKB stanowiące tylko 54% średniej UE. Mamy Polskę taką, jaką sami budujemy.
Dlatego tak zepsute są w Polsce proporcje pracujących do biorących owoce pracy , że jak powiedział Carlo Schmid „Partie polityczne nie stawiają dziś sobie pytania,
czy ich program jest rozsądny, lecz czy jest atrakcyjny”. W Polsce partie polityczne zajmują się dodatkowo głównie sobą i swoją popularnością zamiast po dojściu do władzy poprawiać funkcjonowanie państwa skupiają się na poprawianiu swoich wyników w sondażach popularności. A skoro w kraju więcej jest tych co żyją dobrze kosztem budżetu mniej jest tych, którzy płacą do budżetu, więc popularność u większości złożonej z uprzywilejowanych nierobów można zyskać tylko dając im coraz więcej i tym samym zadłużając kraj tak, że za kilka lat grozi Polsce utrata niepodległości w wyniku całkowitej niewypłacalności. Polska za kilka lat zostanie przejęta przez wielkie korporacje finansowe świata na własność za długi. Więc Panowie i Panie politycy czy chcecie powtórki z rozbiorów Polski? Tym razem będzie to łatwiejsze bo nawet armii nie będzie polska mieć bo przecież uchwalono zawodową armię ale nie ma na nią pieniędzy więc mamy zaledwie kilka starych zdezelowanych samolotów i wielką administrację wojskową ale do zmobilizowania w razie czego pod broń 2 milionów młodych polaków już nie jesteśmy zdolni bo nawet kałaszników tyle nie mamy. Nie mamy tak wielu rzeczy, które decydują o zdolnościach do wytwarzania PKB na średnim europejskim poziomie, więc dlatego nie mamy środków ani finansowych ani technicznych ani organizacyjnych potrzebnych do tego aby móc osiągnąć średni europejski poziom zdolności do zaspokajania potrzeb społeczeństwa jako całości i do koniecznej obrony.