zazdrosny
/ 79.190.209.* / 2015-06-15 10:25
Bym sobie wtedy jeździł po świecie, kupował sobie wszystko, czego bym zapragnął, co tydzień jeździł na koncert do La Scali czy do Metropolitan, do tego kupiłbym sobie wiejską, ogromną posiadłość. Jeździłbym wtedy Porsche lub BMW, żona też by miała podobnej klasy samochód. W domu zrobiłbym sobie wielkie kino domowe, spa i gabinet odnowy biologicznej. Kupiłbym sobie też posiadłości za granicą - jedną w Grecji, jedną we Włoszech, jedną w Hiszpanii i jedną w Szwajcarii. To by było życie...