Mam 1 dziecko. Rząd, odbierając mi na nie ulgę, nie zachęci mnie bynajmniej do spłodzenia kolejnego. Nie jestem menelem, który obala jabole, by się skusić na kolejne dziecko z powodu ulgi.

Takie myślenie jest błędne i żeby się tylko nie skończyło na dziecioróbstwie wśród patologii, na które - poprzez podatki i finansowanie opieki społecznej - zrzucą się wszyscy podatnicy...

a wystarczy wprowadzić podatek liniowy - dla wszystkich i na wszystko bez żadnych ulg, dopłat i kombinacji :)

Znowu bzdurne przepisy, bo im więcej dzieci w rodzinie tym mniejsza szansa na zarobkowanie obydwojga rodziców. Od czego wobec tego będą mogli odliczyć ulgę?

Czy nie nadchodzi czas na rozwiązania Islandzkie?

Doświadczenie mówi że reżim Tuska wciąż podnosi podatki a kasy ciągle brak. Oczywiście nie brak jej dla pasożytniczych urzędników.służalczych dziennikarzy i kolesiów w państwowych spółkach hojnie karmionych z państwowych pieniędzy. Wygląda na to że inwestycje te opłacają się bo antyreformatorski i populistyczny reżim Tuska wciąż wygrywa wybory.Tak samo jak wygrywali je socjaliści greccy.Skala ich populistycznej propagandy i kłamstw była podobna.

Jak to jest w Polsce ?

- wydaje się miliardy na emerytury 45 letnich mundurowych i górników (po 3 - 5 tys. na głowę);

- wysyłało hurtowo na emerytury "przedwczesne emerytury" 55 letnie kobiety, 60 letnich mężcyzn;

- ponad miliard wydaje się na kościół katolicki;

- utrzymuje przy relatywnie dużych (trzeba pamiętać, że większość tych ludzi nie znalazła by równie atrakcyjnej pracy) uposażeniach setki tysięcy urzędników;

- pozwala się żyć na krzywy ryj rolnikom;

- utrzymuje w sektorze energetycznym, górniczym, kolei (wszystko to spółki skarbu pańwa) przerost zatrudnienia i zaplecze ploityczno - rodzinnych nieboraków.

NIGDZIE powyżej nie szuka się pieniędzy.

Płacę ni zae mało prąd, bilet PKP, odprowadzam 80 % podatków (PIT, ZUS, VAT, aktucyza) i do tegoumiem liczyć. Nie rzyczę sobie rządowego p****...

Podana wczoraj w mediach informacja o braku chemii do leczenia nowotworów dowodzi całkowitej degrengolady władzy politycznej, która utraciła zdolność do rządzenia, która - jak widać - nie jest w stanie w elementarny sposób zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli. Tłumaczenie i argumenty odpowiedzialnego Vice Ministra Zdrowia to kpina i całkowity brak odpowiedzialności.
Panie Premierze Polskiego Rządu, kiedy podejmie Pan stosowne działania korygujące? Kiedy zapewni Pan dostępność i możliwość leczenia dla ludzi w tak skrajnych sytuacjach jak choroba nowotworowa? Co ma Pan zamiar z tym zrobić? Co ma Pan zamiar powiedzieć chorym i kiedy zajmie Pan stanowisko w tej sprawie?
W kontekście coraz większego chaosu i dramatycznego niedoboru środków na bez mała wszystko, plan działania polegający na podnoszeniu podatków, drenowaniu wszelkimi dostępnymi metodami obywateli, spychanie pracujących do szarej strefy [rezultat pseudo reformy emerytalnej],musi zakończyć się totalną klęską i oby nie niekontrolowanym wybuchem niezadowolenia społecznego.
Rządzić to znaczy ponosić odpowiedzialność i przewidywać!!! Wiara w brak realnej opozycji to iluzja. Niewykluczone bowiem, ze społeczeństwo zacznie się organizować samo przeciwko władzy, która nie jest w stanie zapewnić elementarnego bezpieczeństwa życia.
Dodać należy, że władza nie była zdolna do poinformowania społeczeństwa o stanie państwa i planowanych reformach, w czasie kampanii wyborczej. "Tuskobusy" sprzedawał wiarę i optymizm, a nie wyrzeczenia.W konsekwencji jednak obywatele mają prawo czuć się oszukani, a rządzący nie mają społecznego przyzwolenia do planowanych działań, choć mają demokratyczny mandat do rządzenia.
Szerzej o polskich sprawach, o dylematach polskiej partiokracji na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com