Ulga podatkowa na dzieci jest jak najbardziej sensowna to tylko jej wykonanie jest głupio w szczegółach źle rozpisane przez ministerialnych urzędasów! Bo jeżeli Polska ma ujemny przyrost naturalny to jest tego jakaś przyczyna a raczej jest kilka przyczyn. Trzeba więc przeciwdziałać przyczynom a nie tylko walczyć ze skutkami. Jeżeli społeczeństwo ma być z pokolenia na pokolenie zdrowsze, lepiej wykształcone i samodzielne finansowo to nie można tworzyć takich warunków prawno ekonomicznych w których tylko rodzinom patologicznym opłaca się mieć dużo dzieci, bo wtedy dostają tyle socjalu, że jeszcze zostaje dorosłym na wódkę i fajki a pracować sie nie opłaca za minimalną pensję cały miesiąc, bo wtedy zasiłki będą mniejsze. W Polsce powinno więcej dzieci rodzić się w rodzinach średniozamożnych, które funkcjonują prawidłowo a nie w rodzinach patologicznych! Tymczasem młodzi wykształceni ludzie długo są bez pracy a jak ją mają to boją się utraty pracy. Młode małżeństwa długo nie mają mieszkania albo kupując mieszkanie za kredyt do spłacania przez całe życie nie decydują się na 2 lub 3 dzieci bo są odpowiedzialni i właśnie im ulgi podatkowe są potrzebne aby mogli z wiara w zdolność do wychowania i wykształcenia swoich dzieci na odpowiednim poziomie decydować się na więcej niż jedno dziecko. Przecież rodzina która ma 2 dzieci musi mieć większe mieszkanie, więcej zużywa wody, prądu, ciepła więcej kupuje żywności, ubrań, przyborów szkolnych, lekarstw, zabawek itp. itd. A w tym wszystkim co trzeba kupić dla dzieci jest podatek
VAT. Dlatego tacy rodzice więcej płacą podatku
VAT niż Ci którzy nie mają dzieci. Ponieważ dzieci będą pracować na emerytury nie tylko swoich rodziców ale i osób bezdzietnych to powinno się rodzicom obniżyć koszty wyższego
VAT dając ulgę w podatku PIT na każde wychowywane dziecko. natomiast singlom i małżeństwom bezdzietnym proponowałbym odebrać kwotę wolną od podatku.