111112222
/ 79.191.79.* / 2015-03-07 14:38
Jak rozumiem "w trosce o dobro klienta" - g.. prawda. Chodzi o niewypłacanie odszkodowań i jeszcze zarobienie na sprzedaży danych typu: gdzie jeżdżę (można więc np. wysyłać mi reklamy sprofilowane). Jakie jest bezpieczeństwo takich danych: na ich podstawie można określić w jakich godzinach jestem w domu, a taka informacja bardzo ułatwia pracę przestępcom. I tak można wyliczać. Takie dane są przydatne kierowcy sportowemu, bo on to analizuje. Mnie też się mogą przydać pod warunkiem, że to ja decyduję kto ma do nich dostęp. A ile ulgi dostanę 5-10%. A kiedy firma uzna, że mój styl jazdy przyczynił się do wypadku to stracę w wysokości odszkodowania. Prosty przykład: jadę za szybko, ktoś wymusza na mnie pierwszeństwo, dochodzi do wypadku. Według policji sprawcą jest wymuszający, a ja dostanę mandat za nadmierną prędkość, według firmy jestem współwinny i otrzymuję 50% odszkodowania. Firma zarobiła.