wasu
/ 83.16.85.* / 2015-08-18 11:58
Pan Pietraszkiewicz - delikatnie mówiąc - ściemnia. Zresztą za to mu płacą.
1. W polsce jest tylko jeden w 100% polski bank, dlatego ZBP powinien nosić nazwę Związek Banków w Polsce.
2. Z tego wynika, że ewentualne problemy będą miały raczej nie polskie banki i nie polski system bankowy - on na pewno przetrwa.
3. Niech pan P. wyjaśni, kto finansuje bankowych trollów (patrz: bylambankowymtrollem.wordpress.com ) i dlaczego tak nachalnie póbują robić ludziom wodę z mózgu - podobnie jak w liście pana P.
4. Banki nie stracą na rozwiązaniu kwestii kredytów frankowych, tylko nie zarobią, tak jak zarabiały, krocie. Między innymi na pensje dla swoich prezesów i pracowników, które trudno nazwać uczciwymi, przy tej skali bezrobocia i sytuacji gospodarki.
5. Banki zarobiły przez ostatnie lata tyle, że niech nie narzekają. Miały żniwa, czas teraz trochę się poświęcić. a nie narzekać.
6. Banki powinny być instytucjami zaufania publicznego. Dlaczego więc mówi się o bankowcach banksterzy, dlaczego manipulują?
7. Banki dawały kredyty denominowane we frankach, a nie kredyty we frankach. Nie kupowały i nie wypłacały franków. Zarabiały na różnicach kursowych i na zmianach kursów.
8. Banki drenują polską gospodarkę i Polaków. Drenują klasę średnią, wyciągając z niej krocie, przez co wszyscy, nie tylko kredytobiorcy na tym tracimy. Oczywiście wszyscy poza banksterami. A np ja prędko nie zaufam banksterom. W każdym razie kredytów nie bedę od nich brał i do minimum ograniczę korzystanie z ich "usług".
9. Banksterzy straszą, że banki wycofają się z polskiego rynku. Guzik prawda. To za duży rynek i za dużo można na nim zarobić. Nie wycofali się po rozwiązaniu sprawy kredytów z innych krajów, zwłaszcza z Węgier (gdzie premier i rząd nie przestraszyli się banksterów), nie wycofają się od nas.
Władza ustawodawcza (pralament) w końcu się za nich zabrała (zdaje się, że głsami SLD). Szkoda, że nie zrobiła tego wcześniej władza wykonawcza (rząd), ale PO jest partią wielkich korporacji a nie obywateli (jak głosi jej nazwa), więc nadzieja, że to się zmieni.