GIB
/ 83.4.124.* / 2015-08-18 17:46
Jak dodał od początku transformacji w Polsce sektor bankowy konsekwentnie wspiera polskie rodziny w realizacji poprawy ich warunków mieszkaniowych. W tym okresie dzięki kredytom hipotecznym bankowcy umożliwili ponad 2 mln rodzin remont lub kupno mieszkania bądź wybudowanie własnego domu.
Pan Pietraszkiewicz wejdzie do nieba z butami. Tak bardzo się stara pomagać polskim rodzinom, w pozyskaniu pieniędzy na budowę domów lub kupno mieszkań, że zapomniał nazwy tej formy pomocy, której miano to KREDYT. Biedaczyna zapomniał, o podstawowej zasadzie, że kredyt nie jest za darmo a odsetki od kredytu tzw. LICHWA stanowi podstawę utrzymania każdego Banku, że na kredytach Banki zarabiają, więc pieprzenie o pomocy Banków jest zaciemnianiem sprawy bo z drugiej strony powinno się powiedzieć ile Banki na kredytach zarabiają, czy spotkano taki Bank, który na udzielonych kredytach by stracił, a więc stał się Mikołajem. Dlaczego nie chwali się ile Banki zarobiły.
Czy Banki zaciągały kredyty we Frankach, żeby następnie je sprzedać Kowalskiemu na budowę domu? W takim przypadku miałyby słuszną rację, że poniosłyby straty w wyniku rozwiązań sejmowych.
Ale nie Banki nigdy nie zaciągały zobowiązań walutowych, one tych walut nigdy nie posiadały ani na kontach ani w skarbcu. Cała operacja odbywała się na zasadzie umowy. Kredytobiorca starał się o kredyt np: 500.000 zł Bank przeliczał tę kwotę na Franki po cenie sprzedaży otrzymując np równoważną kwotę 200000 CHF, a następnie wypłacał kwotę w polskich złotówkach po cenie sprzedaży na starcie klient otrzymywał kwotę 500000zł - różnica kursowa kupna sprzedaży. Operacja tylko papierowa na obszarze tego samego Banku. Klient miał spłacać kredyt na warunkach Banku we Frankach pokrywając różnice kursowe. Wszystko byłoby OK! ale nikt nie przewidywał, politycznej decyzji NB Szwajcarii o uwolnieniu kursu Franka. Żaden Bank o tym nie mówił, wszystkim naświetlał przyszłość na podstawie kursów Franka w latach poprzednich na podstawie jego stabilizacji. Kiedy nastąpił krach i Frank poszybował w górę Bankowe strusie pochowały swoje łby w piach, obciążając skutkami kredytobiorców. Na czym zatem Bank stracił, jeżeli uruchomił kredyt w złotówkach przeliczonych na franki, stan prawny przed uruchomieniem kredytu: Bank miał złotówki, po uruchomieniu kredytu Bank nadal ma złotówki. Stan prawny po stronie kredytobiorcy: Przed uruchomieniem kredytu: brak środków, po uruchomieniu kredyty polskie złotówki, ale kredyt we Franku. Jeżeli zatem nastąpi przewalutowanie to Bank otrzyma tą samą ilość złotych co uruchomił złotych + odsetki. Bank po prostu mniej zarobi i o to jest wojna.
Niech zatem Pan Pietraszkiewicz nie pieprzy głodnych kawałów wszak reprezentuje prywatną Firmę ZBP opłacaną przez Banki. Ale nie ma się czemu dziwić wszak jest godziwie z kredytów bankowych opłacany oczywiście że z konta kredytobiorców