Ojciec Aleksandra Litwinienki nazywa syna zdrajcą, szpiegiem brytyjskim. Wiadomo, ze Litwinienko był ostrym krytykiem Putina i całej jego polityki i przebywał w Brytanii długi czas, tam też został otruty polonem. Jak dla mnie był bohaterem i nie rozumiem zupełnie, jak ojciec może publicznie tak kreować wizerunek zmarłego syna. Jakie macie zdanie?