Rodzina Dudow to wybitni specjalisci w oszukiwaniu akcjonariuszy.Po 2-ch latach przerwy wykonali swoj popisowy numer.
W 2004 roku Duda /przed splitem/ kosztowala 120 zl,a wiec na dzis 12,-.
Nic absolutnue sie nie dzialo,az ktoregos dnia cena zaczela rosnac,pojawily sie wspaniale komentarze itd.
W dniu 1.12.2004 doszla do szczytu ,do 146 zl.
Okazalo sie,ze wlasnie M.Duda i jego rodzinka sprzedali w 3-ch podejsciach olbrzymie pakiety akcji,uprzednio srubujac cene.
W dniu 31.3.05 dokonano splitu,wowczas cena praktycznie wrocila do poziomu sprzed przekretu i po splicie dalej osuwala sie,by w dniu 15.11.05 osiagnac dno na poziomie 8,80 zl.
nastapil okres stagnacji az do niedawna,gdy M.Duda znow zaistnial w mediach,roztaczajac swietlane prognozy i gloszac,ze embargo praktycznie juz jest passe.I znow,jak wowczas,rodzina Dudow pozbyla sie swoich akcji,robiac dodatkowe zamieszanie z prawem poboru.
Ciekawe,ze z powodu drobnych uchybien 2 x zatrzymano prospekt monnari,a Dudowie sa bezkarni.
Podobnie jak wczesniej panstwo Kwoecien z huta Irena.
Podobnie jak niedawno mister R.K.
Widzocznie operacje gieldowe sa jeszcze zbyt trudne dla pisowskiego aparatu scigania,ktory na razie nie moze sobie poradzic z liczeniem do 3-ch w przypadku pani A.K.
Co bylo dalej,wszyscy wiedza.
I tu pojawia sie pytanie:
Kiedzy ktokolwiek zajmie sie operacjami rodziny Dudow