No tak. Wlk.Brytania kozysta ze sposobności aby znowu pokazać swój europejski egoizm. Kazdy ma do tego prawo. Mnie zastanawia tylko , czy PiS bedzie taki stan spraw popierał. Jest bowiem we wspólnym klubie z konserwatystami brytyjskimi, a to własnie oni (konserwatysci brytyjscy) prowadza taka politykę, w skutkach szkodliwa dla Polski jako jednego z głównych beneficjentów programów spójnościowych UE.
Wpawdzie PiS ma niewielki wpływ na konserwatystów brytyjskich , ale moze zgrozic odejściem z klubu, osłabiając pozycje konserwatystów w parlamencie UE.
I to chyba jedyne wyjscie dla PiS-u jezeli zechce (PiS) zachowac twarz wobec swoich krajowych sympatyków i wyborców.
Oczywiście w tzw między czasie padnie wiele słów, bedzie wiele wodolejstwa i pustego gadania pod publiczkę ze strony wszystkich parti, które beda chciał wygrac dla siebie zaistniałą sytuację, no i jest to dobry temat dla igrzysk dla plebsu. a z tego kazda partia skwapliwie korzysta.
Polska propaganda wewnętrzna tez powinna zmienic ton.
Może mniej gloryfikowania "korzyści" jakie sa udziałem Polski z faktu bycia w UE, a więcej o zeczywistych problemach, zagrozeniach, uwarunkowaniach.
Jezeli weźmie góre egoizm Wlk.Brytani to UE może powinna (w tym samodzielnie Polska) przemysleć na nowo, cel i sens istnienia UE. Jak na razie nie jest to ruch oddolny a odgórny cześci elit europejskich, kture to elity stopniowo i sw miare skutecznie realizują plan powołania do zycia (federacyjnego?) państwa europejskiego.
Idea rozsadna i przysłosciowo wskazana, ale moze nie tak jak to czyni sie obecnie?
Może jednak, lepiej czynić to wolniej, może warto przypomniec sobie jak to było za czasów EWG?
Może warto zmniejszyc brukselską machine biurokratyczną? zdecydowanie zmniejszyc koszty funkcjonowania rozdętego balonu biurokracyjnego?
Może postawic na wolny przepływ ludzi, wolny handel bez biurokratycznych ograniczeń?
Państwa takie jak Polska z powodzeniem poradza sobie bez dotacji unijnych (tym bardziej ze same sporo do wspólnej kasy wpłacają), ale pod warunkiem niedyskryminowania, na wspólnych europejskich rynkach.
Przykłądem może być polskie rolnictwo , które sobie radzi w nierównej konkurencji z o wiele bardziej dotowanym rolnictwem francji czy niemiec. Tak samo elastyczność polskich przedsiębiorców, jest juz dobrze znana na rynkach innych krajów. To troche smutne , że wiele przedsiebiorstw "zachodnich" potrzebuje takiej nierównowagi w dotacjach (na swoją korzyśc) aby móc zaistniec/konkurowac na rynkach nowych/młodych krajów wspólnoty.Ale juz sam fakt ze taka nierównowaga wystepuje i że stare państwa bronią swoje rynki przed nowymi, swiadczy o sile i preznosci nowych członków wspólnoty.
Dlatego jestem zdania, że bez tzw pomocy ale i bez obowiazkowych wpłat do wspolnej kasy, nowe państwa poradziły by sobie bardzo dobrze, pod warunkiem niedyskryminacji ze strony starych państw.
Teraz w dobie kryzysu w wielu "starych" państwach bierze górę narodowy egoizm. Może warto się nad tym zastanowic?
Odwracanie uwagi, katastrofą gibraltarska, nic nie wnosi, no moze to jest sposób jednej partii na odwrócenie uwagi od istoty problemu, oraz od swojej mało konfortowej sytuacji z tym zwiazanej. Ale nie na tym , polega rozwiązane problemu.

Dokładnie, ciąć i strzelać!

Dosyć socjalu i przejadania pieniędzy podatników na bzdurne szkolenia i utrzymanie kasty urzędników.
Jedyne rozsądne państwo w tym całym Euro kołchozie!