Właśnie przeczytałem, że rząd RP połączy LOTOS SA z PGNiG SA. Decyzje ogłosił przed momentem minister skarbu. Teraz już wiem dlaczego włoski unicredito i niemiecki deutsche bank od paru dni z jednej strony namawiały do pozbywania się akcji, a z drugiej strony ktoś te
akcje szybko skupował. Zastanawiało dlaczego jednak cena nie spada do wartości wyznaczonej przez Niemców i Włochów i nie toczy się po ich myśli. Widocznie o planowanej decyzji rządu podniesienia wartości LOTOSU wiedzieli nie tylko analitycy, ale ktoś jeszcze i dzięki temu te podmioty skupują
akcje po 12 pln , 13 pln, a w poniedziałek 1 grudnia, czyli już pojutrze okaże się, że kurs poszybuje do 20 pln lub 30 pln. I wyjaśni się tajemnica dziwnych rekomendacji, które miały wystraszyć drobnych akcjonariuszy, aby pozbyli się akcji na rzecz zagranicznych inwestorów. Na szczęście polscy akcjonariusze domyślili się, że jak analitycy nerwowo każą sprzedawać tanio to znak, że ktoś chce spółkę przejąć lub ta spółka ogłosi decyzję, która ją wzmocni. Tak było w przeszłości i tak jest teraz. Za moment okaże się, że LOTOS będzie kosztować 50 pln i będzie większy od ORLENU, a wtedy analitycy napiszą, że cena 50 pln jest za niska i LOTOS powinien kosztować 100 pln. Nie zdziwię się, jeżeli tak będzie. Swoją drogą to dobrze, że polski rząd podjął decyzję o połączeniu LOTOSU z PGNiG, bo to pokazuje, że buduje wielki koncern paliwowy, który za moment będzie liderem w Europie. Dotychczas pisano, że Łukoil chce przejąć LOTOSA, i że to on skupuje
akcje LOTOSU, a teraz może się okazać, że to LOTOS powstrzyma ekspansję Łukoila na polskim rynku. I oby tak się stało, bo wolę, żeby polski rynek paliw był w rękach naszych inwestorów,. a podatki zasilały polski budżet, tym bardziej, że dzięki taniej benzynie już nawet mniej zamożni Polacy częściaj jeżdzą samochodami.