prażanin ze szmulek
/ 83.6.204.* / 2006-05-12 19:10
Czy ja jestem żyd?
Pieczywo, nabiał kupuję codziennie w sklepiku oddalonym 30 kroków od mojej klatki schodowej.
Raz w tygodniu z wyjątkiem sobót i niedziel robie poważniejsze zakupy w pobliskich: Carrefourze lub Tesco, z reguły po 17-tej.
Luz! czynnych jest 1/3 czasem 1/2 kas. Kolejki 2, 3 osoby. Jeśli bardzo poważny zakup, to najlepiej przed godziną 12-tą. Największe hipermarkety zieją pustką. Personel szczęśliwy, że może w czymś pomóc.
Gdy o czymś zapomnę i muszę dokupić w sobotę lub niedzielę oczywiście w w/w placówkach handlowych, to:
-po pierwsze biorę koszyk, a nie wózek,
-staję do kasy, gdzie obsługują tych co to tylko do 10-ciu art,
-kolejka do 5 osób, czasem usiłuje dołączyć się taki z wózkiem, bo go szlag trafia, że będzie musiał stać dużo dłużej, ale kasjerki tępią cwaniaczków,
-mogę też popatrzeć ile kas jest czynnych, nigdy więcej niż połowa, a kolejki, szczególnie do mięsa jak w PRLu.
Ja zupełnie nie rozumiem, po co ten personel, po co te kolejki ?
Gdybym był bogaty!...... Gdybym był bogaty! ..... kupiłbym sobie hipermarket i sprzedał czym prędzej! żeby nie patrzeć na głupich polaczków!