Wstępnie ustalono, że wyciął ponad 2 km przewodów telekomunikacyjnych o wartości prawie 46 tys. zł.
Oczywiście. Kabel sobie wisiał dla ozdoby i niczemu nie służył.....Znów dla sądu będzie to tylko taka wartość przestępstwa. Kiedy w końcu doliczy się koszt naprawy i co najważniejsze strat operatora, abonentów i na koniec narażenie na niebezpieczeństwo tych, którzy nie mogli zatelefonować na policję, pogotowie, straż ???