Włoska firma u siebie 19dni pracy 1700 euro na rękę,ta sama firma w Polsce 21 dni pracy 1600 zł i 2400 zł po 2 latach pracy.Oczywiście normy wyśrubowane o 30 procent.Nigdy nie dogonimy zachodu bo taka jest polityka starej unii.My mamy być kołem zamachowym dla ich gospodarki a nie się rozwijać.Na tej sytuacji korzystają lokalni biznesmeni jak ci z lewiatana czy BCC.Normalnie żenada.

Skoro jesteśmy tacy "nieefektywni" to po co, co chwilę, ci bogaci z Zachodu stawiają u nas kolejną montownię ? Opel w Gliwicach i Fiat w Tychach produkują 2 x więcej samochodów w miesiącu niż fabryki u nich a ludzie dostają min. 2 x mniej (licząc że dobry fachmen na produkcji ma 3000 zł netto). Pracuję w różnych krajach na Zachodzie od 10 lat i tu jest taka efektywność, że gdyby nie Polacy to by produkcja stanęła już w środę, tubylcy leniwi, wieczna rotacja, podstawowe błędy na porządku dziennym. A żeby zobaczyć efektywność wystarczy pójść do Lidla w Kostrzynie i we Frankfurcie nad Odrą. W pierwszym kasjerka skanuje 50 produktów na minutę i jeszcze na półkach układa i sprząta a w drugim jedna kasa czynna bo wszyscy są na przerwie.

buhaha zarabiac jak Niemcy koles juz nie strugaj wariata

Panie Jeremi. Porównywanie naszej wydajności do Niemiec jest absurdem.Żaden Niemiec nie pracuje tak ciężko i z takim zaangażowaniem jak polski pracownik. Średnia klasa w naszym społeczeństwie zatraca się coraz bardziej a to między innymi w wyniku przepaści płacowej jaką nam "gotujecie". Wychodzicie z założenia: po co płacić pracownikowi więcej niż najniższa krajowa skoro tylko tyle narzuca wam państwo a nasze zaangażowanie, potrzeby i marzenia nie znaczą dla was nic. My mamy miesięcznie 2000 zł brutto a wy "200.000" a na podwyżki nigdy nie ma pieniędzy bo przecież trzeba kupić nowy samochód w tym miesiącu bo ten z zeszłego już sie znudził . Do tego dochodzą nieujawnianie godzin nadliczbowych, wypłacanie części wynagrodzenia pod stołem, mobing, wykorzystywanie ludzi do innych prac aniżeli określono w umowie, niezdrowa rywalizacja, monitoring, śrubowanie normy, brak świadczeń socjalnych i wiele wiele innych. Więc bardzo Pana proszę w imieniu swoim, rodziny, znajomych i pracowników polskich - Proszę sobie darować te wywody z niemiecką płacą i wydajnością naszą i niech Pan pozwoli odpocząć ludziom jeden dzień dłużej a na pewno Pan i Pana koledzy nie zbiednieją a ten jeden dzień wolny od pracy niech Pan poświęci dla rodziny a zapłata może być nieporównywalna...
Pozdrawiam...

Mieszkam w Niemczech od 5 lat i za przeproszeniem Niemcy nam do pięt nie dorastają. Lenie które mają zawsze na wszystko czas, to Polacy i inni europejskie murzyny zapiep...oni nie wiedzieć czemu spijają miód. Wolnych dni mają tyle że w pierwszym roku byłam zszokowana i oczywiście Wielki Piątek mają też wolny jak i w każdy piątek tygodnia pracują tylko do 12 godziny bo jak mówią "już weekend" nic nie da się załatwić po tej godzinie w żadnym instytucie czy burze. Więc porównywanie nas do Niemców to kpina!

zawsze im mało takim mordomsiwiczom, a gdzie jesteśmy my POLACY?

to wygląda jak zapuszczanie korzeni

Nie chcę nikogo gonić. Jak Mordasewicz ma ochotę to niech sam zaiwania.