BEST PROEKO
/ 83.29.238.* / 2013-01-07 19:34
KOMPROMISY PASUJĄ DO UKLADÓW, ALE NIE DO NORM PRAWNYCH.
Zatem rozporzadzenia i ustawa o nasiennictwie są układem. Stanowią dziurawe prawo, które niesie ryzyko nieodwracalnego zanieczyszczenia środowiska naturalnego przez GMO oraz ryzyko zniszczenia struktury polskiej wsi, jej zasobów naturalnych i kulturowych. Biorąc pod uwagę niską świadomość społeczeństwa, w tym rolników na temat GMO i związanych z GMO zagrożeń istnieje zagrożenie wysiania nasion GMO na polskiej ziemi. Czy wszystkie nielegalne uprawy zostana zidentyfikowane? Kto i za co to zrobi?A przede wszystkim kto, kiedy i za co przeszkoli rolników, aby byli świadomi zagrożeń i umieli rozpoznać nasiona GMO jeśli nie bedą odpowiednio oznakowane? Rolnik może kupić i wysiać nasiona GMO, bo bedą legalnie dostepne na rynku. Niezależnie, czy zrobi to świadomie, czy nie, winę i karę poniesie właśnie rolnik będący zarazem ofiarą odpowiedzialną za wprowadzanie do konsumpcji zanieczyszczonej przez GMO żywności.Tu nie chroni sie rolnika , ani ludzkiego dobrego rolnictwa wolnego od GMO.Taki układ nie chroni rolnika i naszej suwerenności żywnościowej.
Też jesteśmy Europejczykami i mamy prawo zmieniać prawo UE jeśli jest dziurawe.Nie może być dobre coś co jest złe i na odwrót.
Prawo winno być transparentne i jednoznacznie okreslać normy lub zasady chroniace przede wszystkim dobro wspólne i mieścić się powinno w ramach etycznych i moralnych.
Rolnik jest naszym wspólnym dobrem, on nasz żywi i broni. Politycy i pseudo ekolodzy wygrali grę o "skórę polskiego rolnika", a europejscy prawdziwi rolnicy są zawiedzeni, bo mieli nadzieje,że Polacy uruchomią prawdziwy proces uwalniania Europy od GMO. We wspólnym interesie rolników europejskich leży ochrona nieskażonych i niewyjałowionych ziem takich jakie jeszcze ma Polska oraz ochrona tradycyjnych ,ekologicznych metod uprawy ziemi. Europa wraca w kierynku ekstensyfikacji i ekologizacji rolnictwa, a my Polacy co robimy - niszczymy swój kapitał i potencjał.