I słusznie, w Trójmieście są też zbędni, mnóstwo zbędnych etatów , wożą się wypasionymi brykami, przy ładnej pogodzie po lasach i gonią paniusie z jamnikami. Lepiej dać policji niż utrzymywać całą gromadę mało przydatnych de facto urzędasów, do tego umundurowanie, wyposażenie, o pensji wysokiej i ZUS nie wspomnę.

ci którzy głosowali za powołaniem tego tworu - powinni zostać obciążenia jego utrzymaniem....

Pilnuje czyichś dochodów z parkowania.

Z sensem istnienia “Strazy miejskich” jest nastepująco:
NIE BYŁO - NIE MA - NIE BĘDZIE!
Chuligaństwo, niszczenie mienia, awantury, a także kontrole drogowe – to sprawa policji.
Czystość i odśnieżanie - to sprawa firm sprzątających.
Sprawy administracyjne, remontowe i naprawcze – odpowiednie urzędy ds. infrastruktury.
Sprzedaż warzyw z koszyka, siedzenie na ławce z piwem i podobnej klasy bzdury – nie powinny być ścigane.
Pozdrawiam.

Jak rybie łyżwy.

Utrzymywanie straży miejskiej jest absurdalnym wydatkiem, mającym... "zmniejszać bezrobocie". Przypominam ten argument, bo w obliczu skandali związanych z działaniami tej formacji, wywołuje dodatkowe wzburzenie. To nie jest policja, która koniecznie chce nią być. Ich poziom intelektualny zwykle przyprawia o wstrząs mentalny.
Zderzenia ze strażnikami miejskimi to zazwyczaj próba wymuszenia łapówki, lub próba zastraszenia i pobicia. Sami sobie zgotowaliśmy ten los! Trudno będzie uwierzyć, że w parlamencie znajdzie się wystarczająca większość, by zlikwidować ten złośliwy nowotwór wyrosły na tkance społecznej. Wydaje się, że jedyna realna ewentualność, to włączenie tej formacji do policji a ona już nimi będzie musiała sobie dać radę. Zainteresowani już wiedzą jak to może wyglądać.

Te "miliony" to jest grubo ponad miliard.