Tak w mojej miejscowości też jest centum Chińskie i nikt nie płaci tam Zusu, a kasę fikalną mają fikcyjną bo nawet Nipu nie mają. Nie wiedzą jak wygląda Urząd Skarbowy. Pracownicy również na czarno zatrudnieni, a na produkty które sprzedają nie ma gwarancji (nie uwzględniają żadnych uszkodzeń towarów). Jak ten biedny Polak będzie konkurencyjny skoro jest obciążony nie małymi kosztami, a taki Chińczyk całą kasę bierze do kieszeni.

coraz więcej bezsensownych wpisów na tym forum. A ja złośliwie na temat. Wyniki akcji są po prostu śmieszne i dowodzą działań wyłącznie propagandowych nastawionych na statystycznego bezmyślnego odbiorcę. A teraz pytania konkretne:
Kto bierze łapówki od centrum chińskiego w Wólce Kosowskiej i tym podobnych za całkowity brak kontroli skarbowej i celnej towarów tam sprzedawanych?
Dlaczego np. w centrum na Marywilskiej kontroluje się wyłącznie polskie firmy?
Być może istnieje już jakaś tajna ustawa o segregacji rasowej lub narodowej bo praktyka gospodarcza pokazuje, że firmy zagraniczne mając zainwestowane w Polsce np kilkaset milionów USD wykazują przez 20 lat dochody np. 1,5% i nikogo to nie dziwi?
Chińczycy z definicji zwolnieni są ze wszystkich podatków (realnie)
Może może ktoś z MF się wypowie? Ale konkretnie!

a co z opodatkowaniem pieniędzy za usługi kościelne?przecież to korzyść majątkowa a ponadto pewien rodzaj działalności, więc powinna podlegać opodatkowaniu, dlaczego nasze prawo jest tak wybiórcze i kto w końcu będzie miał odwagę i jaja, żeby to uregulować?