ciekawe co robi córka BELKI.Pewnie pani menadżer w jakiejś firmie i na pewno nie zarabia 2 tys tylko z 10 tys wiec co taka pani może mieć przeciwko.ZAUWAŻALNA JEST JEDNA TENDENCJA IM WIĘCEJ ZARABIA TYM BARDZIEJ TEN KTOŚ JEST ZA ZNIESIENIEM JAKICHKOLWIEK UMÓW A NAJLEPSZE SA UMOWY MENADŻERSKIE PRZY KTÓRYCH PAN PANI ZWALNIANA USTAWIONA JEST NA KILKA LAT(CHOCIAŻBY STADION NARODOWY) I TO ZA PIENIAŻKI NAJBIEDNIEJSZYCH KTÓRZY PŁACA WSZYSTKIE PODATKI.

To Belka na taśmach prawdy POwiedział ,że jak PiS będzie miało 43% To zaybiemy ich KOMISJĄ ŚLEDCZĄ ???

I kto to mówi ten co wprowadził podatek BELKI grabiący ciułających grosze na polskich kontach.

Chore jest to , że nagrane wypowiedzi Belki nie zakończyły jego kariery !!

Co by tu jeszcze obiecać? Przecież obiecanki nic nie kosztują!!!

A tak powie nam pan Marek szczerze: Czy w naszym kraju, jest naprawdę jakiś chociaż jeden polski bank (prawdziwie z krwi i kości). Ja nie mówię, o SKOK- ach, BGŻ, BGK, PKO BP kontrolowanego przez akcje przez nie wiadomo kogo, Banku Pocztowym czy lokalnych bankach Stefczyka. Dla mnie to jest ŚMIECH nie z tej Ziemi pozadłużane na skrzyż, podpierające się nawzajem banki komercyjne?

Platforma wygenerowała 300 mld długu publicznego w 7 lat. Jak to wyliczyłem ? Jak zaczęła rządzić to było ok. 600 mld. teraz jest ok. 900 mld. Bóg wszystko widzi z góry, gdzie giną te miliardy i rozliczy odpowiedzialne temu osoby. I nikt nie schowa się za rozmywającą odpowiedzialność demokrację, że wszyscy są odpowiedzialni za swój kraj, ale tak naprawdę w demokracji nie odpowiada nikt.

Pan Belka powiedział o rynku pracy to, co większość obywateli od dawna wiedziała i mówiła. W tym przypadku, wyższość opinii pana Belki nad poglądami tej większości wynika chyba tylko stąd, że wygłasza on te oceny z pozycji wysoko płatnego prezesa. A gdzie pan Belka był do tej pory (oprócz pobytów u Sowy & P.), gdy pod przykryciem sprytnych nazw i haseł, władze wprowadzały na rynek pracy owe chore rozwiązania. Wygląda na to, że nasi rządzący wprowadzając kolejne rozwiązania tzw uelastyczniania rynku pracy, kierowali się jakimś istotnym dla rządzących interesem, bo jak widać po rezultatach, bez wątpienia nie kierowali się dobrem państwa. Gdyby takiego interesu nie mieli, to wprowadzane przez nich usprawniania rynku pracy, można by tłumaczyć już chyba tylko głębokim niedorozwojem umysłowym rządzących, w co przecież nie uwierzymy, widząc, jak sprawnie rzetelną pracę zastępują sprytnymi zabiegami marketingowymi.