trollstein
/ 194.242.62.* / 2011-11-29 11:37
encyklopedia czeka, czytaj śmiało.
***
"Przypadek Toda Willinghama jest szczególnie drastyczny. Nie dość, że przeżył tragedię, gdyż w pożarze zginęły jego 3 malutkie córeczki, to jeszcze został oskarżony o podpalenie i skazany na karę śmierci. Oskarżony mężczyzna miał w 1992 r. zaledwie 23 lata, przez 12 lat, aż do wykonania wyroku zapewniał o swojej niewinności. Świadkowie twierdzili, że próbował rzucić się w ogień ratować dzieci, tak że musieli go skuć kajdankami, potem jednak twierdzili, że zachowywał się obojętnie, a burmistrz miasteczka nawet stwierdził, że dzieci mu przeszkadzały w piciu piwa. Jak można przeczytać w "Dzienniku" (7.09.2009):
Zdaniem prestiżowego dziennika "The New York Times" [...] proces spełniał wszelkie przesłanki do uznania go wręcz za sfingowany: eksperci nie potrafili profesjonalnie rozpoznać dowodów winy; oskarżyciele kierowali się uprzedzeniami; świadkowie zmieniali zeznania; adwokaci z urzędu nie byli nazbyt zainteresowani obroną klienta.
Tymczasem już po wykonaniu wyroku pojawiły się ekspertyzy dowodzące, że pożar wybuchł sam. W tym tygodniu podobnie brzmiącą analizę przedstawił Gerald Hurst - jeden z najlepszych światowych biegłych w dziedzinie przyczyn wybuchu pożarów."