Forum Forum inwestycyjneForex

Markt Prognozehn CommerzBank /euro-dollar/

Markt Prognozehn CommerzBank /euro-dollar/

ULRICH / 93.105.212.* / 2009-09-20 08:10
/translate line/
FED szybciej niż pozostałe banki centralne zacznie zaostrzać politykę pieniężną.
Uważamy, że do końca roku dollar może się znacznie umocnić, nawet poniżej 1,3
za euro (obecnie około 1,47). Przewidujemy bowiem, że FED podniesie procentowe
stopy w okolicy II kwartału przyszłego roku. Gdy do tego dojdzie, dollar zyska na
atrakcyjności. Szczególnie że moim zdaniem, inne banki centralne – np. EBC czy
JAPAN BANK– zdecydują się na zacieśnienie polityki pieniężnej później niż FED i
będą to robiły mniej agresywnie. Amerykański bank centralny podnosił niegdyś
stopy procentowe zbyt wolno i teraz będzie próbował uniknąć tego błędu. Ponadto
zastosował też inne działania stymulacyjne (np. skupowanie aktywów), z których
nie będzie mógł się tak szybko wycofać. Jedynym szybkim sposobem zaostrzenia
polityki pieniężnej jest więc podnoszenie stóp. Większość osób inwestujących w
kontrakty terminowe na stopy w USA podziela ten pogląd, natomiast nie jest on na
razie wyceniony w kursie waluty amerykańskiej. Zwykle FOREX dyskontuje takie
wydarzenia do pół roku wcześniej, tym razem jednak trochę trudniej ocenić, kiedy
dokładnie to się stanie. Jest to spowodowane faktem, że trudniejsze stało się już
przewidywanie polityki FED-u. Do niedawna wystarczały do tego takie narzędzia
jak reguła Taylora, obecnie jednak obraz ten zamazują niestandardowe działania.
W efekcie inwestorzy wolą się kierować danymi już dostępnymi niż prognozą. To
jednakże niedługo się zmieni, choć euro może jeszcze do tego czasu przybierać
na wartości............................. WAHREND HERBST ES LOS WERDEN EURO.

Ulrich von Leuchtmann - Główny strateg walutowy CommerzBank 18.09.2009
Wyświetlaj:
greenstar / 2009-09-20 22:49 / Pogromca jeleni

amerykany maja coraz wiecej czasu...i umawiaja sie na ulicach

bidnymaniuś......brakowalo mi Twojej retoryki
pozdrawiam:)
bidnymaniek / 2009-09-20 22:40 / Tysiącznik na forum
http://www.examiner.com/x-16143-Richmond-Republican-Examiner~y2009m9d13-The-912-Project-Tea-Projec5t-March-on-Washington-Part-One-with-slideshow

amerykany maja coraz wiecej czasu...i umawiaja sie na ulicach
greenstar / 2009-09-20 21:16 / Pogromca jeleni
cytat]
nagminne jest traktowanie z pogardą turystów, z których się
przecież żyje... tak już jest i już :-)
[/cytat/
Maks napisalam o zasadach.nie chcialam pisac o Paryżu.........ta niby pogarda....to taka moda.........styl
sama to kiedyś testowalam we wlasnym lokalu....smiesznie bylo:)
greenstar / 2009-09-20 16:36 / Pogromca jeleni
pająk nie wypuszcza swoich ofiar


arachnofobia.hahahahha:)
dla innych zwirezątek pająk to wyjątkowy przysmak

ludzi z FX nie straszy się pajakami...hahaha
greenstar / 2009-09-20 15:24 / Pogromca jeleni

Do niedawna wystarczały do tego takie narzędzia
jak reguła Taylora, obecnie jednak obraz ten zamazują niestandardowe działania.

a tu wyjasnie nie reguly Taylora............uprzedzając ewwentualne pytania:)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Regu%C5%82a_Taylora
greenstar / 2009-09-20 15:07 / Pogromca jeleni

A antagonizymy.....wmawiana nam rusofobia to pikuś (znajomy Niemiec w Paryżu zamówił kawę
po niemiecku, to kelner go normalnie olał). Nie słyszałem, o podobnym zajściu w polskich
kawiarniach w stosunku do rosjan lub innych nacji.


witwm teel
moze to troche nie na temat ale Francja jezeli chodzi o gastronomię rządzi się wlasnymi prawami, wszak to pierwsza kuchnia na swiecie........oficjalnie:)), zawsze to jest kwestia
Trudno odnosic się do sytuacji kiedy gasreonom lub hotelarz odnawia swojemu gościowi noclegu, dzięki ktoremu ma zysk...to nie jest profesjonalne podejscie do sprawy. Nie wiem co zrobil ten Niemiec....że nie chcial go Francuski kelner obsluzyc.....chyba, ze byl to byly francuz ze slawetnym.rrrrrrrrrr mowiący po niemiecku.))
Maks_ / 2009-09-20 21:09 / Tysiącznik na forum

Trudno odnosic się do sytuacji kiedy gasreonom lub hotelarz odnawia swojemu gościowi
noclegu, dzięki ktoremu ma zysk...to nie jest profesjonalne podejscie do sprawy.


Paryż jest wyjątkowy... nagminne jest traktowanie z pogardą turystów, z których się przecież żyje... tak już jest i już :-) (przykład nie zbyt fortunny - co innego gdyby coś takiego zdarzyło się np. w Lyonie...)

Pozdrawiam

PS w Paryżu obowiązuje pewna etykieta (hotelarz czy kelner czy zwykły sprzedawca w butiku ocenia klienta po ubiorze, zachowaniu się itd...) jeśli klient nie jest miły lub jest niegustownie ubrany jest lekceważony (a turystów w Paryżu nie zabraknie - jeden mniej i tyle)
sierota marycha / 2009-09-20 21:47 / Tysiącznik na forum

(hotelarz czy kelner czy zwykły sprzedawca w butiku ocenia klienta po ubiorze, zachowaniu się itd...)

buahahahaha....hotelarz, kelner czy sprzedawca sa od uslugiwania klientowi podobnie jak i d.u.p.a jest od s.r.a.n.i.a...francuziki nie cierpia Niemcow i Anglikow i staraja sie to okazywac...to kompleksy...zamow kawe w paryskim bistro w j. angielskim....zabojad bedzie przewracal galami jakby nie rozumiejac slowa KOFI...
Maks_ / 2009-09-20 22:10 / Tysiącznik na forum

buahahahaha....hotelarz, kelner czy sprzedawca sa od uslugiwania klientowi podobnie jak i
d.u.p.a jest od s.r.a.n.i.a...francuziki nie cierpia Niemcow i Anglikow i staraja sie
to okazywac...to kompleksy...zamow kawe w paryskim bistro w j. angielskim....zabojad
bedzie przewracal galami jakby nie rozumiejac slowa KOFI...


Ale jest to możliwe tylko w Paryżu... gdzie indziej we FRancji kelner stoi na baczność przed niemcem czy angolem... testowałem na żabojadach w Paryżu kilka tricków... zawsze się uśmiechaj i witaj się po francusku, bądź nienachalny i wyważony... zero problemów z kelnerami czy hotelarzami... obserwowałem kiedyś scenkę, jak angol (chyba) 5 minut stał z wyciągniętym pieniążkiem w kierunku kioskarza (chciał kupić jakąś gazetę), a ten całkowicie go lekceważył... jak już poszedł sobie, podszedłem, uśmiechnąłem się przywitałem się i... zostałem ładnie obsłużony...
Ale to wszystko przecież kanony - zawsze i w każdym kraju należy być miłym i przyjemnym... :-)


Identycznie jest za zachodnia granica. Odezwij sie po angielsku, a Niemcy staja na
bacznosc.


To prawda, ale to się bierze z ich kompleksów i ogólnie skromnej edukacji jeśli chodzi o języki obce... :-)
Zawsze jak jestem w Niemczech i nawet potrafię dogadzać się korzystając z moich więcej niż skromnych niemieckich zasobów językowych, nie odmawiam sobie przyjemności podręczenia biednych niemieckich handlowców ostentacyjną angielszczyzną... :-)

Pozdrawiam
Maks_ / 2009-09-20 22:12 / Tysiącznik na forum

z moich więcej
niż skromnych niemieckich zasobów językowych


miało być "mniej" :-)
greenstar / 2009-09-20 22:19 / Pogromca jeleni

awsze jak jestem w Niemczech i nawet potrafię dogadzać się korzystając z moich więcej
niż skromnych niemieckich zasobów językowych, nie odmawiam sobie przyjemności podręczenia
biednych niemieckich handlowców ostentacyjną angielszczyzną... :-)

Niemcy nie chcą mowić po angielsku...z arogancji
testowaklam ich ladnych parę lat
wystarczy zacząc po niemicku, parę milychzadan powiedziec a potem bez pytania przejśc na angielski.....rozmawiaja bez problemu
widać na kazdego jest sposob:)
leszcz7 / 87.204.73.* / 2009-09-20 22:00
Identycznie jest za zachodnia granica. Odezwij sie po angielsku, a Niemcy staja na bacznosc.
bidnymaniek / 2009-09-20 13:37 / Tysiącznik na forum
Fed podniesie stopy chyba dopiero jak beda oznaki wychodzenia z kryzysu /te prawdziwe oznaki/ a narazie to wszystko jest na granicy błedu statystycznego.........amerykanin jest bardzo zadłuzony,zaczyna oszczedzać i nie bedzie łatwo namówic go ponownie ze jest fajnie kupic cos nowego na kredyt.......................a obecne gadanie wydaje sie tylko próba naganiania na papiery fedu tym bardziej ze chinczyk sie troche buntuje .........zrobił sie krnąbrny


rozpad unii zaś jest niewyobrażalny

tiaaaaaaaaaa podobnie jak 20 lat temu ZSRR


2009-09-20 11:20:50 | zielona_wrozka [ Bywalec forum ]

mamy trend scalania

pod względem propagandowym to tak, ale rzeczywistość jest niestety zupełnie inna.
Wystarczy spojrzeć choćby na sprawę sprzedaży Opla gdzie wypłynęły konflikty na poziomie
narodowym (Wielka Brytania, Belgia, Hiszpania kontra Niemcy). Rozpad EU jest trudny do
wyobrażenie, ale jeśli politycy z poszczególnych państw będą mieli do wyboru rosnące
bezrobocie, pogarszającą się sytuację gospodarczą i protesty w kraju a z drugiej unijną
solidarność i wspólne zaciskanie pasa, to wybór może okazać się niejednoznaczny
zwłaszcza, że przecież ludzie wybiorą sobie w wyborach takich przedstawicieli jacy będą
im odpowiadać (np. skrajnych nacjonalistów, antyeuropejczyków obiecujący poprawę sytuacji
itp.).


solidarnosci w uni nie ma i to widac

Jednym słowem czeka nas niezła jazda .......narazie wszyscy powoli ogłupieni słabym dolarem emituja obligacnie nominowane w $ RP równiez.............pozyjemy zobaczymy :)
sierota marycha / 2009-09-20 14:17 / Tysiącznik na forum

.........amerykanin jest bardzo zadłuzony,zaczyna oszczedzać i nie bedzie łatwo namówic go ponownie ze jest fajnie kupic cos nowego na kredyt.......................

szczegolnie w okolicznosciach rosnacego bezrobocia i ten scenariusz przewijal sie w naszych gadkach na forum juz dawno
zielona_wrozka / 2009-09-20 10:08 / Bywalec forum

inne banki centralne – np. EBC czy
JAPAN BANK– zdecydują się na zacieśnienie polityki pieniężnej później niż FED i
będą to robiły mniej agresywnie

Dochodzą głosy, że jeśli ECB pójdzie śladami FEDu i podniesie stopy procentowe (głównie na skutek nacisków Niemiec) skończy się to rozpadem UE. Hiszpania (prognozowana stopa bezrobocia 2010 - 20%), Grecja, Irlandia, cała pribałtyka (jeśli przetrwa zimę) znajdą się w katastrofalnej sytuacji i mogą wystąpić z UE. Dlatego jeśli FED podniesie stopy w 2010 to będzie to sygnał żeby poważnie zastanowić się nad niepewną przyszłością euro.
lughis / 2009-09-20 10:52 / Bywalec forum
dlatego tez, i z innych powodów, obecny system walutowy
jest juz skazany, trzeba go tylko wydoić do oporu i ....
w plotach o nowych walutach na pewno jest jakieś ziarno
prawdy, byloby to nawet logiczne rozwiązanie,
rozpad unii zaś jest niewyobrażalny, mamy trend scalania
i są tacy którzy nad tym czuwają,
pająk nie wypuszcza swoich ofiar
teel / 2009-09-20 14:50
Wyborcy w starej unii wymuszą zmiany. Z ludzi, których znam (kilku niemców, holendrów, francuzów) nikt nie jest zadowolony. Wszyscy narzekają na polityków w Brukseli, na to jak dostali po kieszeni podczas wymiany walut na euro itd itd.
A antagonizymy.....wmawiana nam rusofobia to pikuś (znajomy Niemiec w Paryżu zamówił kawę po niemiecku, to kelner go normalnie olał). Nie słyszałem, o podobnym zajściu w polskich kawiarniach w stosunku do rosjan lub innych nacji.
sierota marycha / 2009-09-20 13:49 / Tysiącznik na forum

rozpad unii zaś jest niewyobrażalny

jest jak najbardziej realny i o takiej ewentualnosci wspominalem juz ponad 6-c mcy temu
zielona_wrozka / 2009-09-20 11:20 / Bywalec forum

mamy trend scalania

pod względem propagandowym to tak, ale rzeczywistość jest niestety zupełnie inna. Wystarczy spojrzeć choćby na sprawę sprzedaży Opla gdzie wypłynęły konflikty na poziomie narodowym (Wielka Brytania, Belgia, Hiszpania kontra Niemcy). Rozpad EU jest trudny do wyobrażenie, ale jeśli politycy z poszczególnych państw będą mieli do wyboru rosnące bezrobocie, pogarszającą się sytuację gospodarczą i protesty w kraju a z drugiej unijną solidarność i wspólne zaciskanie pasa, to wybór może okazać się niejednoznaczny zwłaszcza, że przecież ludzie wybiorą sobie w wyborach takich przedstawicieli jacy będą im odpowiadać (np. skrajnych nacjonalistów, antyeuropejczyków obiecujący poprawę sytuacji itp.).
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy