3m113
/ 93.93.72.* / 2012-11-12 07:23
Tuż po rozpoczęciu marszu, który wyruszył z ronda Dmowskiego, na oczach dziennikarzy „Codziennej" i kilku fotoreporterów policjanci ubrani po cywilnemu, w kominiarkach, dwukrotnie rzucili maszerującym petardy pod nogi. Następnie wyjęli teleskopowe pałki z kieszeni i wbiegli w tłum. Rozpoczęły się zamieszki. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Grupa zamaskowanych chuliganów rzucała kamieniami i racami.
W krytycznym momencie na demonstrantów ruszyły policyjne polewaczki i kordony policji. Nie doszło do konfrontacji dzięki posłom PiS-u, którzy zastąpili drogę policjantom z armatką wodną i nie pozwolili im ruszyć. Demonstranci wciąż w otoczeniu policji mogli maszerować dalej. Politycy, a także uczestnicy, z którymi rozmawialiśmy, mówili o innych prowokacjach ze strony funkcjonariuszy.