axxel
/ 83.143.213.* / 2009-05-21 13:40
W holu głównym marszałek Bronisław Komorowski oraz wicemarszałkowie: Krzysztof Putra, Jerzy Szmajdziński i Jarosław Kalinowski napełnili helem ogromny, trzymetrowy, błękitny balon z hasłem Ty decydujesz, który ma zachęcać do udziału w eurowyborach.
NIE BĄDŹ DURNY, IDŹ DO URNY!! :)
JESTEŚ DURNY, IDŻ DO URNY!! :)
No chyba że zamiast wyborów wybierasz głosowanie :)
jeżeli nie wiesz jaka jest różnica .. toś DURNY!!
ale może trochę przybliżę ogólnej durnowatości problem. Otóż w aktualnym
systemie wyborczym , wyborów dokonują ci którzy wpisują swoich kandydatów
(popleczników) na listy, nazywane listami wyborczymi. Baardzo ważne jest na tych
listach miejsce, dlatego jest tyle sporów, waśni i obrażania się, każdy chciałby
być tzw jedynką, ew dwójką. Czyli mieć pierwsze albo co najmniej drugie miejsce
na liście. Dlaczego tak dzieje się, otóż te numerki dają niemal automatyczną
gwarancję wybrania, nawet jeżeli na kandydata z jedynką padnie tylko jeden głos
(niego samego), to liczy się przecież ilość głosów oddana na partię. A że system
tak jest ustawiony, oraz finansowanie graczy, że inne partie, inne poglądy mają
baardzo małe szanse na przebicie się do świadomości publicznej.
Wobec tego potencjalny "wyborca" ma ograniczony "wybór” do tego co już zna i
czego najczęściej nie znosi, czyli na tą czy inną partię, nawet jeżeli nie lubi
ich przywódców, to decydując się , dla dobra kraju, "wybiera tego kogo nie chce.
Oczywiście cała machina propagandowa , służy temu aby stale i ciągle wpływać na
podatnych na wpływy, aby wybierali mniejsze zło i jednak legitymizowali, jaśnie
panujących , zmieniających się cyklicznie i wzajemnie dziedziców "demokracji".
Mam nadzieję że, teraz, jest wiadoma różnica pomiędzy głosowaniem a wyborami :)
To co jest to jest głosowanie polegające na zatwierdzeniu wyborów dokonanych
przez innych, czyli tzw legitymizacja.
a wybór w którą stronę kto chce być durny i iść albo nie iść do urny,
pozostawiam szanownym czytelnikom tego co napisałem. :)